W Polsce trwa właśnie rewolucja, na którą mało kto zwraca uwagę. Rzecz wprawdzie dotyczy miliardów złotych, ale sam sektor jest raczej niewdzięczny, gdyż chodzi o śmieci. Mamy w tej branży do czynienia z ogólnopolskim procesem nacjonalizacji biznesu w dosyć specyficznym, bo samorządowym wydaniu. A jak to zwykle w takich przypadkach, cały proces zakończy się tym, że będzie gorzej i drożej.
Cała sprawa wzięła się ze zmian w przepisach, które stopniowo wprowadzano przez ostatnie lata. W dużym skrócie skończyło się to tym, że samorządy mają prawo zlecać własnym spółkom wywóz śmieci bez przetargu w ramach zamówień z wolnej ręki. I jesteśmy teraz świadkami wzmożenia: bardzo duża część samorządów zawarła lub zawiera umowy z własnymi spółkami, jeżeli tych spółek nie posiada, to je na wyścigi tworzy lub wręcz – tak jak w mojej rodzinnej miejscowości – wykupuje spółki z rąk prywatnych, byle tylko mieć własną.