Prezydent Donald Trump napisał na Twitterze: „Gdy USA tracą wiele milionów dolarów na handlu z niemal każdym krajem, z którym prowadzą interesy, wojny handlowe są dobre i łatwe do wygrania". Wcześniej również bagatelizował zagrożenia. Pytał, co Ameryka ma do stracenia, skoro ma deficyt w handlu. Niech martwią się ci, co mają nadwyżki.
Przeraża to, jak blade pojęcie o ekonomii ma prezydent USA i jak słabo zna historię własnego kraju. W przeciwnym razie wiedziałby, jak groźne jest sięganie po cła. Ostatnio na wielką skalę po tę broń sięgnęli Amerykanie w 1930 r., niedługo po wybuchu wielkiego kryzysu. Ustawa Hawley-Smoot Tariff Act przewidywała zwiększenie ceł na ponad 20 tys. importowanych do USA towarów, niektóre stawki wzrosły aż o 100 proc. Ówczesny prezydent Herbert Hoover wierzył, że dzięki temu krajowe towary staną się bardziej konkurencyjne, wzrośnie produkcja i kryzys się skończy. Problem w tym, że inne państwa odpowiedziały podobnymi krokami, co doprowadziło do wojny handlowej. Globalna wymiana zmniejszyła się o dwie trzecie, pogłębiając wielką depresję.