Rządowy pomysł utworzenia brukselskiego Business Poland House, jak nazywają go media, podgrzewa dyskusję wśród polityków i przedsiębiorców. Wciąż nie znamy jego założeń, ale wiemy, że polskiego głosu w UE nie wzmocnimy decyzją ministerstwa. Będzie on silniejszy, jeśli rząd otworzy się na współpracę z tymi, którzy już w Brukseli działają.
To dobrze, że koncepcja hubu łączącego polskich lobbystów w Brukseli wywołuje żywe reakcje, bo dyskusja o obecności Polski w UE jest konieczna. Lewiatan mówi o tym od dawna, co z trudem przebija się do opinii publicznej. Wiemy, co mówimy: w Brukseli jesteśmy stale obecni od 18 lat. Konfederacja otworzyła tam biuro wiosną 2001 r., przed akcesją Polski do UE. Jako jedyni z Polski jesteśmy także członkiem BusinessEurope, największej organizacji europejskich pracodawców.
Warunkiem skuteczności w Brukseli jest współpraca. Nie da się jej zbudować z dnia na dzień. W ramach BusinessEurope Lewiatan daje polskim przedsiębiorcom możliwość rozmowy nie tylko z potężnymi federacjami pracodawców, jak niemieckie BDI i BDA czy włoska Confindustria, ale też mniejszymi, jak duńskie DA i DI czy litewska LPK. W BusinessEurope współpracujemy z 39 federacjami z 34 krajów.
Wspólne działania to nie tylko praca nad stanowiskami do projektów prawnych, ale i różne inicjatywy. Norweska federacja NHO organizowała z nami w 2018 r. Europejskie Forum Nowych Idei, a w styczniu Duńczycy i Niemcy byli z Lewiatanem gospodarzami konferencji w Parlamencie Europejskim nt. dialogu społecznego. W najbliższych miesiącach będzie więcej takich inicjatyw. Wybory do PE i prace nad składem nowej Komisji wymagają tłumaczenia postulatów przedsiębiorców tym, którzy będą sterować Unią przez pięć lat. W takich relacjach silny głos to głos wspólny.
Uczmy się od najlepszych
Federacje pracodawców działające skutecznie w Brukseli mają legitymację do wypowiadania się w imieniu krajowego biznesu na forum UE. Wynika to z ich reprezentatywności w kraju. Dzięki niej unijne instytucje chcą prowadzić z nimi dialog. Organizacje te współpracują z administracją rządową i wspierają się nawzajem. Lobbing w UE nie polega bowiem tylko na skutecznym przekazywaniu postulatów biznesu do unijnej biurokracji, ale też na wsłuchiwaniu się w propozycje Brukseli.