Rząd chce wprowadzić "talony" dla amatorów porno w sieci

Resort cyfryzacji ma pomysł na blokadę treści pornograficznych dla nieletnich.

Aktualizacja: 16.01.2020 06:26 Publikacja: 15.01.2020 20:07

Z badań organizacji pozarządowych wynika, że blisko 60 proc. chłopców i 20 proc. dziewcząt w wieku 1

Z badań organizacji pozarządowych wynika, że blisko 60 proc. chłopców i 20 proc. dziewcząt w wieku 14–16 lat ma kontakt z pornografią

Foto: AdobeStock

Wszystko wskazuje na to, że dostęp do treści pornograficznych będzie reglamentowany. Skorzystać będzie mógł tylko ten użytkownik, który uzyska do nich specjalny dostęp. To rozwiązanie ma utrudnić dostęp do treści pornograficznych w internecie – przede wszystkim dzieciom.

Czytaj także: Rząd planuje blokadę stron z pornografią

– Można się dogadać z dostawcami przeglądarek, żeby „z defaultu" dostęp do niektórych treści był zablokowany. Można by to było odblokować specjalnym kluczem, który będziemy generować – tłumaczył w RMF FM minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Te same zasady mają być stosowane także np. na stronach oferujących alkohol.

Zmiana od września

Z informacji podanych przez ministra wynika, że te rozwiązania będą gotowe za dwa, trzy miesiące. Przepisy dotyczące ograniczenia dostępu nieletnich do treści pornograficznych muszą wejść w życie do 19 września. To obowiązek, który nakłada na Polskę dyrektywa audiowizualna z 2018 r.

Z danych Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej oraz Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika, że wśród dzieci w wieku 14–16 lat blisko 60 proc. chłopców i ponad 20 proc. dziewcząt ma kontakt z pornografią. – Zdarzają się już dziesięcioletnie dzieci, które są uzależnione od takich treści – mówi Łukasz Wojtasik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, specjalista od bezpieczeństwa dzieci w internecie. I opowiada, że trafił nawet na grupę chłopców z czwartej klasy szkoły podstawowej, którzy zainspirowani filmami, planowali gwałt na swojej wychowawczyni. – Seksting wśród nastolatków to także efekt oglądania filmów porno. Dziewczynki są przekonane, że powinny być uległe wobec chłopców, stąd z taką łatwością wysyłają im swoje intymne zdjęcia – tłumaczy.

Pod koniec ubiegłego roku Fundacja Twoja Sprawa przygotowała projekt ustawy zakładającej, że na dostawcy internetu spoczywałby obowiązek skutecznej weryfikacji wieku osoby, która wchodzi na taką stronę. Dostępne strony zawierające niedozwolone treści wpisywane miałyby być do specjalnej bazy. I jeśli dostawca internetu by ich nie zablokował, poniósłby finansową karę.

Projektem zainteresował się premier Mateusz Morawiecki. Poinformował, że będzie on stanowił bazę do wypracowania konkretnych rozwiązań. Przedstawione przez ministra Zagórskiego propozycje rozwiązań to właśnie efakt tych prac.

– Technologia może pomóc w utrudnianiu dostępu do treści o charakterze seksualnym i należy z niej korzystać – mówi Martyna Różycka, ekspertka Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej.

Jak tłumaczy, strony pornograficzne z reguły są dobrze rozpoznawane przez filtry, więc zablokowanie dostępu do takich treści z technicznego punktu widzenia jest możliwe do zrobienia.

Innego zdania jest Łukasz Wojtasik. – W wielu krajach rozmawia się o takich rozwiązaniach, ale nigdzie nie udało się ich wdrożyć. W Wielkiej Brytanii takie próby trwają już kilka lat. Nie sądzę także, by udało się skutecznie zablokować dostęp na poziomie wyszukiwarek. Jest ich zbyt wiele, a ograniczenie się do głównych nie załatwia sprawy – tłumaczy. I dodaje, że obecnie dostępne blokady chronią dzieci niemal w 100 proc. przed nieodpowiednimi treściami. – Niestety, tylko co czwarty rodzic z nich korzysta – dodaje.

Edukacja to podstawa

Konieczność uzyskiwania specjalnego dostępu do treści pornograficznych stawia pytanie, czy taka regulacja nie naruszałaby prawa do prywatności. – Kluczowa jest tu sprawa zgody osoby, która zwraca się o taki klucz. Powinna zostać poinformowana, jakie dane będą gromadzone i w jakim celu – mówi dr Piotr Jóźwiak, prawnik z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. Podkreśla także, że są tu dane wrażliwe, więc regulacja musi być bardzo ostrożna. – W przepisach musi się także zawierać odpowiedzialność karna dysponenta tych danych – dodaje Jóźwiak. Rzecznik praw obywatelskich zwraca uwagę na to, że czasami można ograniczać wolność jednej jednostki, by chronić inną. Ma jednak wątpliwości, czy tak by było w tym przypadku. „Stosowanie specjalnego klucza proponowanego przez Ministra Zagórskiego dotyczy szeroko rozumianych ograniczeń w dostępie do wszelkich programów, bez żadnych ograniczeń wiekowych, co nie wynika z przepisów dyrektywy audiowizualnej ani przepisów prawa europejskiego. Pamiętać należy, że tworzenia takich ograniczeń musi być, zgodnie z prawem UE, uzasadnione, proporcjonalne do zamierzonego celu i niezbędne" – czytamy w komentarzu przesłanym do redakcji.

Zdaniem Wojtasika najlepszym sposobem na uchronienie dzieci przed zgubnymi skutkami dostępu do pornografii jest edukacja seksualna – przede wszystkim w domu, ale też w szkole. – Jeśli seks przestanie być tematem tabu, a młodzież potrzebne informacje otrzyma od rodziców i nauczycieli, nie będzie na taką skalę szukać ich w sieci – podsumowuje.

Wszystko wskazuje na to, że dostęp do treści pornograficznych będzie reglamentowany. Skorzystać będzie mógł tylko ten użytkownik, który uzyska do nich specjalny dostęp. To rozwiązanie ma utrudnić dostęp do treści pornograficznych w internecie – przede wszystkim dzieciom.

Czytaj także: Rząd planuje blokadę stron z pornografią

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii