Rok 1924: Siła pieniądza

28 kwietnia 1924 | Reforma walutowa ratuje kraj przed katastrofą. Państwo zostaje wzmocnione przez Bank Polski – zyskuje kapitał dzięki wielkiej mobilizacji obywateli.

Aktualizacja: 29.03.2018 23:55 Publikacja: 29.03.2018 23:47

Warszawa, 31 marca 1925. Członkowie komisji konkursowej wybierają projekt nowych banknotów Banku Pol

Warszawa, 31 marca 1925. Członkowie komisji konkursowej wybierają projekt nowych banknotów Banku Polskiego.

Foto: narodowe archiwum cyfrowe

Jesienią 1923 cała struktura państwa polskiego zdaje się załamywać. Narastająca hiperinflacja rujnuje nie tylko finanse publiczne – narusza równowagę życia społecznego (gwałtowne strajki) i politycznego (starcia w Parlamencie). Józef Piłsudski, niemogący utrzymać swej przywódczej roli nawet jako zwierzchnik wojska, rezygnuje z funkcji państwowych. Jego postrzeganie Polski – jako kraju dominowanego przez nieodpowiedzialne, partykularne partie – spełnia się w dramatycznym kryzysie. Sejm zdobywa się jednak na ratunkowy krok. Premier Władysław Grabski otrzymuje specjalne uprawnienia reformatorskie. Od stycznia do kwietnia 1924 prowadzi ryzykowną grę ekonomiczną, która powstrzymuje upadek państwa. Apel o patriotyczne wsparcie Banku Polskiego zyskuje mocny odzew. Od lipca 1924 stabilny złoty zastępuje jako walutę markę polską, drukowaną dotąd w milionowych nominałach.

Józef Piłsudski (podczas bankietu pożegnalnego, po rezygnacji z funkcji przewodniczącego Ścisłej Rady Wojennej, organu doradczego Prezydenta RP, jedynej jego wówczas roli publicznej)

Dyktatorem byłem kilka miesięcy [od listopada 1918]. [...] Postawiono mnie tak wysoko, jak nigdy nikogo nie stawiano. [...] Był cień, który biegał koło mnie – to wyprzedzał mnie, to zostawał w tyle. [...] Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nieszczędzący mi niczego. [...]

Gdy Belweder, miejsce zaszczytu, miejsce honoru Polski, opuściłem, wszedł tam inny człowiek, wybrany legalnie aktem uroczystym, podpisanym przez marszałka Sejmu. [...] Ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru, tu zechciała szukać krwi. Prezydent nasz [Gabriel Narutowicz] zamordowany został po burdach ulicznych, obniżających wartość pracy reprezentacyjnej przez tych samych ludzi, którzy ongiś w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej wartości wykazali. Teraz spełnili zbrodnię. [...] Gdym sobie pomyślał na chwilę, że ja tych panów, jako żołnierz, bronić będę – zawahałem się w swoim sumieniu. A gdym się raz zawahał, zdecydowałem, że żołnierzem być nie mogę. Podałem się do dymisji z wojska.

Warszawa, 3 lipca 1923

[Józef Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VI, Warszawa 1937]

Herman Lieberman (adwokat, poseł PPS)

Stosunki gospodarcze w tym czasie niesłychanie się pogorszyły, skutkiem coraz bardziej zarysowującej się katastrofy finansowo-walutowej i wzrastającej od tego niepomiernej drożyzny, co zepchnęło masy ludowe do skrajnej nędzy. Szczególnie dotkliwie dawała się ona odczuć pracownikom przedsiębiorstw państwowych i urzędnikom. [...] Zastrajkowali maszyniści kolejowi w całym państwie. Strajk ten rozszerzył się na wszystkich kolejarzy, a następnie ogarnął także pocztowców. Broniąc się przeciw strajkowi, rząd rozpoczął przeciw strajkującym bardzo ostre represje.

Warszawa

[Herman Lieberman, Pamiętniki, Warszawa 1996]

Juliusz Zdanowski (działacz Związku Ludowo-Narodowego) w dzienniku

Na giełdzie panika. Na oficjalnej w ciągu pięciu dni poszedł dolar z 350.000 na 500.000 [marek polskich], ale chcąc go dostać płaci się za niego do 1.400.000. W sklepach ceny od rana do wieczora skaczą o 10–20 procent.

Warszawa, 6 października 1923

[Dziennik Juliusza Zdanowskiego. T. V, 1 I 1918 – 10 V 1926, Szczecin 2014]

Premier Władysław Grabski w exposé wygłoszonym w Sejmie

Doszliśmy dziś do takiego stanu, że wszelki postęp w każdej dziedzinie, nawet szkolnictwa, nie mówiąc o reformie rolnej lub udoskonaleniach socjalnych, staje się niemożliwy, jeżeli najpierw – i to wkrótce – nie uporamy się z trudnościami finansowymi. Nie tylko paraliżują one wszelkie porywy do udoskonalenia naszego stanu wewnętrznego, ale wytwarzają niebezpieczeństwo zarówno utraty pokoju wewnętrznego, jak i stanu obronności naszego kraju, wymagającej znaczniejszych nakładów pieniężnych.

Warszawa, 20 grudnia 1923

[Sprawozdanie stenograficzne z 89 posiedzenia Sejmu Rzeczpospolitej z dnia 20 grudnia 1923 r., Biblioteka Sejmowa RPII/1/89]

Zygmunt Karpiński (dyrektor Banku Polskiego do spraw zagranicznych)

Pod wpływem fatalnej sytuacji finansowej, grożącej sparaliżowaniem całego życia gospodarczego, Sejm – odnoszący się uprzednio niechętnie do przenoszenia części swych prerogatyw na rząd – uznał, że sytuacja wymaga teraz postępowania śmiałego, prędkiego i uproszczonego. I udzielił nowemu rządowi szeroko zakreślonych pełnomocnictw w ustawie o naprawie skarbu i reformie walutowej.

Warszawa, 11 stycznia 1924

[Zygmunt Karpiński, Bank Polski 1924–1939. Przyczynek do historii gospodarczej okresu międzywojennego, Warszawa 1958]

Feliks Młynarski (ekonomista, współtwórca i wiceprezes Banku Polskiego)

Po zastosowaniu pełnej interwencji spekulacja zorientowała się, że położenie uległo radykalnej zmianie. Przeładowana dolarami i zobowiązaniami w dolarach, spekulacja miała krótki oddech. Nie miała dostatecznych rezerw w markach, aby ryzykować przetrzymanie. Ponosząc straty w miarę zwyżki marki, musiała w popłochu sprzedawać swoje dolary. [...]

Obiegała również pogłoska, że Grab- ski uzyskał za granicą poważny kre- dyt na cele interwencyjne. Pytany o to, zamiast – zgodnie z prawdą – za- przeczyć, zasłaniałem się tajemnicą urzędową, co wzmacniało pogłoski. Wszystko to łącznie sprawiło, że rynek uwierzył w możliwość stosowania pełnej interwencji na długą metę. Kurs więc dolara został nagle i niespodziewanie wzięty w cugle, których spekulacja już nie mogła wyrwać.

Warszawa, koniec stycznia 1924

[Feliks Młynarski, Wspomnienia, Warszawa 1971]

Stanisław Grabski (poseł ZLN, brat premiera Władysława Grabskiego)

Została ogłoszona w „Dzienniku Us- taw" ustawa o Banku Polskim, przy czym zakładowy jego kapitał został określony na 100 milionów złotych, równych frankom szwajcarskim. Kapitał ten miało możliwie w całości wpłacić społeczeństwo obcymi, pełnowartościowymi walutami i złotem. Z wielu stron, a szczególnie w kołach bankowych, podnoszono silne wątpliwości, czy da się od społeczeństwa uzyskać tak duży kapitał dla banku emisyjnego.

Warszawa

[Stanisław Grabski, Pamiętniki, t. 2, Warszawa 1989]

Stanisław Karpiński (pierwszy prezes Banku Polskiego) w dzienniku

Zwycięstwo kompletne! Cały kapitał akcyjny [Banku Polskiego] 100 milionów złotych zebrany. Bez udziału zagranicy i bez udziału magnatów! Charakter zapisów na wskroś polski: przeszło 75.000 akcjonariuszy. Zdobyliśmy się na wielki czyn narodowy.

Warszawa, 5 kwietnia 1924

[Stanisław Karpiński, Pamiętnik dziesięciolecia 1915–1924, Warszawa 1931]

Henryk Nowak (referent w Biurze Ekonomicznym Banku Polskiego)

Bank [Polski] w chwili rozpoczęcia swej działalności przyjął za podstawę stabilizacyjną dolara [amerykańskiego] i sprzedawał bez żadnego ograniczenia czeki na Nowy Jork po cenie 5,18 złotych za dolara, zapewniając w ten sposób bezwzględną stałość kursu złotego.

Warszawa

[Bank Polski 1828–1928. Dla upamiętnienia stuletniego jubileuszu otwarcia, Warszawa 1928]

Feliks Młynarski

Trzeba było niebywałej ofiarności obywateli, chlubnej abdykacji Sejmu i Senatu, jaka przejawiła się w dwukrotnie uchwalonych pełnomocnictwach dla rządu, a wreszcie żelaznej pracy i twórczego kierownictwa ze strony administracji skarbowej, aby rok 1924 stał się rokiem drugiego cudu nad Wisłą. 15 stycznia marka polska nabrała stanowczej tendencji do stabilizacji. 1 lutego zatrzymała się prasa drukarska na potrzeby skarbu. 8 lutego kurs marki utrwalił się przy relacji 1.800.000 marek za 1 franka złotego. 31 marca dochody skarbowe pierwszy raz przewyższyły wydatki budżetu miesięcznego. 28 kwietnia weszła w życie reforma walutowa i Bank Polski rozpoczął czynności. 1 lipca marka polska straciła charakter waluty.

Warszawa, 1 lipca 1924

[Feliks Młynarski, Kryzys i reforma walutowa, Lwów–Warszawa 1925]

Władysław Grabski

Polska uratowała się sama z toni hiperinflacji, z której wyjścia inne narody i państwa szukały głównie w pomocy obcej, choćby kosztem rezygnacji z wielu istotnych praw. Polska przeprowadziła zasadniczą reformę walutową zupełnie samodzielnie, własnymi jedynie środkami.

Warszawa

[Władysław Grabski, Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej (1924–1925), Warszawa 1927]

Jesienią 1923 cała struktura państwa polskiego zdaje się załamywać. Narastająca hiperinflacja rujnuje nie tylko finanse publiczne – narusza równowagę życia społecznego (gwałtowne strajki) i politycznego (starcia w Parlamencie). Józef Piłsudski, niemogący utrzymać swej przywódczej roli nawet jako zwierzchnik wojska, rezygnuje z funkcji państwowych. Jego postrzeganie Polski – jako kraju dominowanego przez nieodpowiedzialne, partykularne partie – spełnia się w dramatycznym kryzysie. Sejm zdobywa się jednak na ratunkowy krok. Premier Władysław Grabski otrzymuje specjalne uprawnienia reformatorskie. Od stycznia do kwietnia 1924 prowadzi ryzykowną grę ekonomiczną, która powstrzymuje upadek państwa. Apel o patriotyczne wsparcie Banku Polskiego zyskuje mocny odzew. Od lipca 1924 stabilny złoty zastępuje jako walutę markę polską, drukowaną dotąd w milionowych nominałach.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations