Jego zdaniem należałoby je poprawić przez wskazanie, jakich poziomów hałasu nie powinno się przekraczać. Minister Klimatu odpowiada jednak, że taka zmiana byłaby niebezpieczna, bo trudno byłoby ustalać, czy doszło do przekroczenia norm. Celem przepisu jest stworzenie generalnej, ale jednocześnie stosunkowo łatwej do wyegzekwowania w warunkach „ulicznych" reguły zakazującej emisji uciążliwego hałasu.
Art. 156 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. - Prawo ochrony środowiska zabrania używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe – wyjaśnia nowy minister klimatu Michał Kurtyka w pierwszym swoim piśmie do RPO.
Czytaj także: Sąd: menedżerka skazana za głośną muzykę w klubie
W kwietniu Rzecznik przekazał do ówczesnego Ministerstwa Ochrony Środowiska pismo obywatela, który skarży się, że jako muzyk nie może używać sprzętu nagłaśniającego w miejscach publicznych.
Minister tłumaczy, że zakaz dotyczy nie tylko muzyków, ale każdego, kto chciałby używać sprzętu nagłaśniającego – organizatorów rozrywki, akcji marketingowych, kurantów. Przepis ma głęboki sens, bo musimy się chronić przed hałasem ze wzmacniaczy. Z względu na specyfikę tego źródła hałasu jego poziomu nie da się skontrolować, bo natężenie dźwięku może się zmieniać, więc do pomiaru potrzebny byłby specjalistyczny sprzęt.