We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny wydał orzeczenie korzystne dla współużytkowników wieczystych. Chodziło o podwyżkę rocznej opłaty za lokal użytkowy, w którym działa kancelaria adwokacka. Znajduje się w centrum Warszawy.
Władze stolicy podniosły roczną opłatę z kilkuset do 4 tys. zł. Wypowiedzenie przesłały na prywatny adres współwłaścicieli tego lokalu, małżeństwa S. Nikt jednak go nie odebrał na poczcie. Uznano więc, że do doręczenia doszło, i tym samym nowe stawki rocznej opłaty weszły w życie.
Po jakimś czasie do samorządowego kolegium odwoławczego wpłynął wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od tej podwyżki. Wnieśli je Czesław S. oraz Monika L. Czesław S. tłumaczył, że o podwyżce nic nie wiedział. Pismo z wypowiedzeniem zostało przesłane na adres prywatny, a powinno na adres kancelarii, bo to jej dotyczyła podwyżka.
Ponieważ zmarła jego żona, razem z dziećmi stali się współwłaścicielami kancelarii. Postanowili ją sprzedać Monice L. Przy okazji zbierania dokumentów niezbędnych do sporządzenia umowy notarialnej Czesław S. zorientował się, że doszło do podwyżki.
SKO nie przywróciło mu jednak terminu do wniesienia odwołania. Uznało, że wypowiedzenie doręczono prawidłowo. Czesław S. nie przedstawił dowodu wskazującego na obiektywną przeszkodę, nie uprawdopodobnił też, że nie jest winny uchybieniu terminu. Doręczenie zastępcze ma zaś takie same skutki jak doręczenie zwykłe. SKO uznało też, że przesłanie wypowiedzenia na adres prywatny, a nie kancelarii, nie jest błędem, który może zniweczyć skutki wypowiedzenia.