Naruszenie interesu członka wspólnoty mieszkaniowej, a interes pozostałych członków

Nieważna jest uchwała wspólnoty mieszkaniowej o stworzeniu dodatkowego miejsca postojowego, które ma służyć zwiększeniu komfortu jednych członków wspólnoty kosztem innych.

Aktualizacja: 29.03.2017 12:17 Publikacja: 29.03.2017 11:58

Naruszenie interesu członka wspólnoty mieszkaniowej, a interes pozostałych członków

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie, jaki zapadł 17 listopada 2016 roku (sygn. akt I ACa 895/16).

Sprawa dotyczyła parkingu znajdującego się przy ogrodzeniu posesji wspólnoty mieszkaniowej zawiązanej w 2012 roku. Składał się on z trzech miejsc postojowych, i został wybudowany przez dewelopera w czasie budowy budynku. Parking ten nie był zaprojektowany w planach inwestycji, a został utworzony wyłącznie na potrzeby budowy. Każdy bowiem z mieszkańców miał zapewnione miejsce postojowe w podziemnym garażu znajdującym się w budynku wspólnoty. Po zakończeniu robót nie został jednak zlikwidowany, co kwestionowała Urszula Z. (imię fikcyjne). Parking znajdował się bowiem w odległości około 1 metra od balkonu jej mieszkania i 4 metrów od jej okien.

Do 2013 r. nie było możliwości likwidacji parkingu, gdyż mieszkańcy wykańczali swoje mieszkania i parking był im potrzebny. Przed wakacjami 2013 r., z uwagi na kolejne żądanie Urszuli Z. likwidacji podjazdu, członkowie wspólnoty ustalili, iż należy dokonać przesunięcia ogrodzenia posesji od okien powódki o 1 - 1,5 metra. W ten sposób miał się zwiększyć dystans między oknami kobiety a ogrodzeniem oraz miał zostać zachowany parking, który dla wielu mieszkańców był korzystny z uwagi na bardzo wąską ulicę przy budynku, na której nie można było zaparkować auta. Rozwiązanie to nie satysfakcjonowało jednak Urszuli Z. pomimo, iż sama często parkowała swój samochód na jednym z miejsc podjazdu. W czasie wakacji, gdy część właścicieli przebywała na wczasach, w związku z wystosowanym żądaniem kobiety, ówczesny zarządca wspólnoty zlikwidował podjazd przesuwając ogrodzenie posesji.

Ogrodzenie to zostało przesunięte bez zgody wspólnoty, w związku z tym jej członkowie po powrocie z wczasów oburzeni zaistniałym stanem rzeczy podjęli uchwałę o odsunięciu ogrodzenia o 4,8 metrów w głąb posesji Wspólnoty, balkon powódki miał znajdować się w odległości nie całych 1,4 metrów od ogrodzenia. Za uchwałą głosowało 8 właścicieli posiadających 85,38% udziałów. Przeciwko uchwale była jedynie Urszula Z. posiadająca 7,28% udziałów w nieruchomości wspólnej.

Kobieta postanowiła zaskarżyć uchwałę do sądu. W pozwie wskazała, iż uchwała narusza jej interes, gdyż przewiduje przesunięcie ogrodzenia granicznego nieruchomości wspólnoty w kierunku okna i balkonu jej mieszkania, które znajduje się na parterze. Podniosła, iż kupując lokal była przekonana, że od ulicy oddzielać jej mieszkanie będzie pas zieleni - zgodnie z planem budowy budynku i zapewnieniami dewelopera. Zaznaczyła, że gdyby nie miała gwarancji uzyskanych od pośredników i dewelopera zachowania strefy zieleni zapewniającej kameralność (takiej, jaką posiadają inni mieszkańcy wspólnoty), to nigdy nie zdecydowałaby się na zakup lokalu za podaną cenę.

Wspólnota wniosła o oddalenie powództwa, tłumacząc, iż uchwała została podjęta z uwagi na fakt, iż latem 2013 r. bez wiedzy i zgody mieszkańców wspólnoty na zlecenie powódki zostało przesunięte dotychczasowe ogrodzenie i wykonane nowe na fragmencie działki należącej do wspólnoty. Zaskarżona uchwała miała na celu przywrócenie stanu poprzedniego, wobec ewidentnego naruszenia posiadania nieruchomości, w żaden sposób nie narusza interesów osobistych powódki. – Budynek jest ogrodzony, zamykany na kody magnetyczne, posiada zatem podwyższony standard bezpieczeństwa, a nie można interesu powódki, sprowadzającego się do jej prawa do estetycznego widoku z okna, stawiać wyżej od interesu innych członków wspólnoty – przekonywała.

Sąd Okręgowy w Krakowie uznał powództwo mieszkanki za nieuzasadnione. W uzasadnieniu sąd przyznał, iż z osobistego punktu widzenia zaskarżona uchwała dla powódki jest w pewnym stopniu niekorzystna. Nie jest to jednak sądu wystarczająca przesłanka, aby uchwałę tę uchylić. Sąd musi bowiem wziąć pod uwagę interes pozostałych członków wspólnoty, którzy w zdecydowanej większości głosowali za podjęciem spornej uchwały.

Co więcej zdaniem SO, interes powódki w uchyleniu uchwały nie jest na tyle ważniejszy w odniesieniu do interesu całej wspólnoty w utrzymaniu tej uchwały, aby została ona przez sąd uchylona. Uchwała ta nie godzi bezpośrednio w powódkę. Nie jest jej celem pokrzywdzenie wyłącznie jednego z członków wspólnoty. - Powódka poprzez realizację uchwały będzie mogła korzystać z przywróconego parkingu, co do tej pory również czyniła – zwrócił uwagę sąd.

W apelacji od tego wyroku Urszula Z. zarzuciła naruszenie przez wspólnotę przepisów prawa budowlanego, jak i naruszenie jej interesu osobistego, przejawiające się we wzroście zanieczyszczenia spalinami w jej mieszkaniu i na balkonie, wzroście hałasu, wzroście niebezpieczeństwa kradzieży, większym zacienieniu mieszkania, pomniejszeniu powierzchni zielonej, spadku wartości jej mieszkania. Podniosła, że wszyscy poza nią członkowie wspólnoty nie ponoszą żadnego uszczerbku w swoim komforcie, a wręcz przeciwnie - podnoszą swój komfort wyłącznie jej kosztem. Parking pod jej oknem może służyć nieograniczonej liczbie osób, nie tylko członkom wspólnoty, może służyć każdemu jako placyk manewrowy do zawrócenia samochodu.

Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok, i uchylił kwestionowaną uchwałę. Doszedł bowiem do wniosku, że "gdy urządzanie dodatkowego miejsca postojowego dla członków wspólnoty nie jest niezbędne, a służyć ma jedynie zwiększeniu ich komfortu niewątpliwie kosztem innego członka, w tym wypadku powódki, to zaskarżona uchwała nie powinna się ostać".

Sąd wziął pod uwagę, m.in. że powódka była zapewniana przed kupnem mieszkania, iż żadnego parkingu pod jej oknami nie będzie.

Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie, jaki zapadł 17 listopada 2016 roku (sygn. akt I ACa 895/16).

Sprawa dotyczyła parkingu znajdującego się przy ogrodzeniu posesji wspólnoty mieszkaniowej zawiązanej w 2012 roku. Składał się on z trzech miejsc postojowych, i został wybudowany przez dewelopera w czasie budowy budynku. Parking ten nie był zaprojektowany w planach inwestycji, a został utworzony wyłącznie na potrzeby budowy. Każdy bowiem z mieszkańców miał zapewnione miejsce postojowe w podziemnym garażu znajdującym się w budynku wspólnoty. Po zakończeniu robót nie został jednak zlikwidowany, co kwestionowała Urszula Z. (imię fikcyjne). Parking znajdował się bowiem w odległości około 1 metra od balkonu jej mieszkania i 4 metrów od jej okien.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów