Nie tylko filmowa muzyka Komedy

Pięć CD z serii „Krzysztof Komeda w Polskim Radiu" ukazuje artystyczną drogę słynnego polskiego jazzmana.

Publikacja: 19.08.2015 21:00

Foto: Rzeczpospolita

Już po pierwszym przesłuchaniu narzuca się impresja – to świetny jazz, który nigdy się nie zestarzeje. Odnalezione w archiwach radiowych nagrania studyjne i koncertowe zostały poddane cyfrowej obróbce i odświeżone. Poza pierwszą płytą w serii „Nagrania pierwsze 1952–1960" utwory są ułożone tematycznie.

„Muzyka baletowa i filmowa" została podzielona na dwie części, bo to dominująca tematyka w twórczości Komedy. Osobną płytę poświęcono wspólnym, wręcz awangardowym nagraniom z wibrafonistą Jerzym Milianem. Większość została zarejestrowana na festiwalach Jazz Jamboree. Co ciekawe, w 1963 r. koncert sygnowano Jerzy Milian & Trio Krzysztofa Komedy, a w 1962 r. Komeda był członkiem zespołu wibrafonisty. Natomiast jedyne nagranie studyjne Sekstetu Krzysztofa Komedy z 1957 r. – standard „Walkin'" przypomina, że na początku kariery Milian także był pianistą, a ponieważ chciał grać razem z Komedą, wybrał wibrafon.

Płyta „Sophia's Tune" to utwór zadedykowany żonie – Zofii Komedowej, zawiera pięć utworów kwintetu Krzysztofa Komedy z festiwali Jazz Jamboree '63 i '64. Koncerty odbyły się w Filharmonii Narodowej, a obok pianisty wystąpili: trębacz Tomasz Stańko, saksofonista Michał Urbaniak i perkusista Czesław Bartkowski.

Mamy okazję usłyszeć głos pianisty zapowiadającego utwór „II (Dwójka rzymska)". Najważniejszym momentem albumu jest temat „Svantetic", który w grudniu 1965 r. Komeda nagrał na legendarny dziś album „Astigmatic". Był to najlepszy dla niego czas jazzowej kariery, później skupił się już na twórczości filmowej.

W serii „Krzysztof Komeda w Polskim Radiu" znajdziemy wiele ciekawostek. Album „Nagrania pierwsze 1952–1960" podaje w wątpliwość określenie „okres katakumbowy" w polskim jazzie, kiedy ta muzyka miała być zakazana przez władze. Okazuje się, że pierwsze nagranie radiowe Zespołu Instrumentalnego Krzysztofa Komedy pochodzi z 1952 r. i zostało dokonane w Radiu Kraków.

To standard „How High the Moon" Morgana Lewisa zagrany całkiem nowocześnie, jak na tamte czasy. Co więcej, w tym samym roku nagrań w Krakowie dokonał zespół Melomani, w którym na fortepianie grał Krzysztof Komeda-Trzciński, bo takiego podwójnego nazwiska wówczas używał. Interpretacja „Caravan" Tizola i Ellingtona w wykonaniu polskiego zespołu jest prawdziwą jazzową perełką.

Z przyjemnością wysłuchamy ballady „Nim wstanie dzień" z „polskiego westernu" „Prawo i pięść", którą perfekcyjnie zaśpiewał Edmund Fetting. Mało znana jest piosenka Komedy „Nie jest źle", którą Urszula Dudziak nagrała w 1963 r. Natomiast tajemniczą wokalizę w „Etiudzie z baletu jazzowego" wykonała Wanda Warska.

Miłośnicy muzyki Krzysztofa Komedy i polskiego kina ucieszą się z innych tematów filmowych. Na dwóch płytach „Muzyka filmowa i baletowa" znajdziemy po dwie wersje słynnych tematów z filmu „Nóż w wodzie": „Ballad for Bernt" i „Crazy Girl". Rarytasem są tematy z filmów: „Niewinni czarodzieje" i „Alicja w krainie czarów". Okładki ozdobiły unikalne zdjęcia Marka Karewicza.

W ubiegłym roku ukazał się w W. Brytanii album „Jazz in Polish Cinema – Out of the Underground 1958-1967" z muzyką Komedy i Andrzeja Trzaskowskiego. Recenzent magazynu „DownBeat" dał mu maksymalną ocenę – pięć gwiazdek. Wydawnictwo Polskiego Radia też na tyle zasługuje. Powinno dotrzeć nie tylko do polskich słuchaczy, warto je nieustannie promować za granicą.

Już po pierwszym przesłuchaniu narzuca się impresja – to świetny jazz, który nigdy się nie zestarzeje. Odnalezione w archiwach radiowych nagrania studyjne i koncertowe zostały poddane cyfrowej obróbce i odświeżone. Poza pierwszą płytą w serii „Nagrania pierwsze 1952–1960" utwory są ułożone tematycznie.

„Muzyka baletowa i filmowa" została podzielona na dwie części, bo to dominująca tematyka w twórczości Komedy. Osobną płytę poświęcono wspólnym, wręcz awangardowym nagraniom z wibrafonistą Jerzym Milianem. Większość została zarejestrowana na festiwalach Jazz Jamboree. Co ciekawe, w 1963 r. koncert sygnowano Jerzy Milian & Trio Krzysztofa Komedy, a w 1962 r. Komeda był członkiem zespołu wibrafonisty. Natomiast jedyne nagranie studyjne Sekstetu Krzysztofa Komedy z 1957 r. – standard „Walkin'" przypomina, że na początku kariery Milian także był pianistą, a ponieważ chciał grać razem z Komedą, wybrał wibrafon.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz