Już po pierwszym przesłuchaniu narzuca się impresja – to świetny jazz, który nigdy się nie zestarzeje. Odnalezione w archiwach radiowych nagrania studyjne i koncertowe zostały poddane cyfrowej obróbce i odświeżone. Poza pierwszą płytą w serii „Nagrania pierwsze 1952–1960" utwory są ułożone tematycznie.
„Muzyka baletowa i filmowa" została podzielona na dwie części, bo to dominująca tematyka w twórczości Komedy. Osobną płytę poświęcono wspólnym, wręcz awangardowym nagraniom z wibrafonistą Jerzym Milianem. Większość została zarejestrowana na festiwalach Jazz Jamboree. Co ciekawe, w 1963 r. koncert sygnowano Jerzy Milian & Trio Krzysztofa Komedy, a w 1962 r. Komeda był członkiem zespołu wibrafonisty. Natomiast jedyne nagranie studyjne Sekstetu Krzysztofa Komedy z 1957 r. – standard „Walkin'" przypomina, że na początku kariery Milian także był pianistą, a ponieważ chciał grać razem z Komedą, wybrał wibrafon.
Płyta „Sophia's Tune" to utwór zadedykowany żonie – Zofii Komedowej, zawiera pięć utworów kwintetu Krzysztofa Komedy z festiwali Jazz Jamboree '63 i '64. Koncerty odbyły się w Filharmonii Narodowej, a obok pianisty wystąpili: trębacz Tomasz Stańko, saksofonista Michał Urbaniak i perkusista Czesław Bartkowski.
Mamy okazję usłyszeć głos pianisty zapowiadającego utwór „II (Dwójka rzymska)". Najważniejszym momentem albumu jest temat „Svantetic", który w grudniu 1965 r. Komeda nagrał na legendarny dziś album „Astigmatic". Był to najlepszy dla niego czas jazzowej kariery, później skupił się już na twórczości filmowej.
W serii „Krzysztof Komeda w Polskim Radiu" znajdziemy wiele ciekawostek. Album „Nagrania pierwsze 1952–1960" podaje w wątpliwość określenie „okres katakumbowy" w polskim jazzie, kiedy ta muzyka miała być zakazana przez władze. Okazuje się, że pierwsze nagranie radiowe Zespołu Instrumentalnego Krzysztofa Komedy pochodzi z 1952 r. i zostało dokonane w Radiu Kraków.