Bóg, prorok i pomidor

W Operze Narodowej Tomasz Konieczny zaprezentował się we fragmentach ról, w których odnosi sukcesy w świecie. Były też niespodzianki.

Publikacja: 30.04.2018 12:16

Bóg, prorok i pomidor

Foto: Akademia Operowa TW-ON

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów na scenach świata u nas uchodzi za wybitnego śpiewaka wagnerowskiego, ale to tylko część prawdy o nim. Jego możliwości i zainteresowania są znacznie większe.

W Polsce ciągle za mało znamy Tomasza Koniecznego, a w naszych teatrach brak inscenizacji, w których mógłby się zaprezentować. Były, co prawda, przymiarki ze strony Opery Narodowej, ale w „Salome” Straussa zrealizowanej przez Mariusza Trelińskiego, prorok Jochanaan (to jedna z ważnych w jego dorobku kreacji) w ogóle nie pojawia się na scenie. A w „Tristanie i Izoldzie” Wagnera, który to spektakl Mariusza Trelińskiego śpiewak skądinąd ceni, aktywność jego postaci, Kurwenala została mocno okrojona.

Pozostają więc występy koncertowe, a więc fragmentaryczne. Takie, jak w ostatnią niedzielę w Operze Narodowej, kiedy to Tomasz Konieczny nadał swemu potężnemu głosowi natchnione brzmienie w pełnym wiary monologu Jochanaana.

Aria z „Salome” skontrastowana była z fragmentem niewystawianej u nas w ogóle opery Richarda Straussa – „Arabella”. W niej Tomasz Konieczny wciela się w bogatego posiadacza ziemskiego Mandrykę, prowincjusza, przybywającego do Wiednia, by zdobyć atrakcyjną Arabellę, gdyż bezgranicznie się w niej zakochał. Jego monolog jest dla polskiego śpiewaka okazją do nakreślenia portretu mężczyzny pewnego siebie, butnego, a jednocześnie lirycznego, onieśmielonego uczuciem.

W programie koncertu nie mogło zabraknąć oczywiście muzyki Richarda Wagnera, a przede wszystkim boga Wotana z „Pierścienia Nibelunga”. Sposób, w jaki sposób go kreuje, stawia Tomasza Koniecznego w gronie najwybitniejszych interpretatorów tej partii. Wotan wydaje się być idealny dla jego bas-barytonowego głosu, on zaś dla zbudowania tej postaci umie wykorzystać nie tylko każdą nutę czy słowo, ale momentami wręcz poszczególnie głoski.

W Operze Narodowej zaprezentował się w scenie z III aktu „Zygfryda” – trzeciej części „Pierścienia Nibelunga”. Do roli bogini Ziemi Erdy wybrał Magdalenę Plutę, uczestniczkę niedawnych kursów mistrzowskich, jakie prowadził w Akademii Operowej przy narodowej scenie. To bardzo obiecujący talent, o pięknym ciemnym głosie, naturalnie brzmiącym w całej skali. Magdalena Pluta okazała się dobrą partnerką, nawet jeśli nie w każdym momencie wyczuwała niuanse tekstu.

Za pewnego rodzaju ciekawostkę uznać można słynną pieśń Wolframa do gwiazdy z„Tannhäusera” Wagnera. Z reguły wykonują barytony o delikatniejszym, jaśniejszym głosie, co nadaje tej melodii eterycznego charakteru. W ujęciu Tomasza Koniecznego Wolfram stał się postacią przeżywającą bardziej dramatyczne rozterki.

Nie zabrakło polskich akcentów. Z dwóch pieśni Moniuszki bardziej wyrazisty był „Stary kapral”, a całkowitą zmianę nastroju wprowadziła wykonana na bis aria buffo „Il dottore Pomodoro” Henryka Czyża. Tomasz Konieczny pokazał w niej talent komediowy, dowodząc, że nie tylko w rolach bohaterów boskich czuje się swobodnie.

Publiczność przyjęła koncert entuzjastycznie. Szkoda, że orkiestra Opery Narodowej i jej szef Grzegorz Nowak nie dostosowali się do wysokiego wokalnego poziomu. I muzycy, i dyrygent sprawiali wrażenie, jakby myślami byli gdzie indziej. Poprzestali na odegraniu nut i to nie zawsze równo.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów na scenach świata u nas uchodzi za wybitnego śpiewaka wagnerowskiego, ale to tylko część prawdy o nim. Jego możliwości i zainteresowania są znacznie większe.

W Polsce ciągle za mało znamy Tomasza Koniecznego, a w naszych teatrach brak inscenizacji, w których mógłby się zaprezentować. Były, co prawda, przymiarki ze strony Opery Narodowej, ale w „Salome” Straussa zrealizowanej przez Mariusza Trelińskiego, prorok Jochanaan (to jedna z ważnych w jego dorobku kreacji) w ogóle nie pojawia się na scenie. A w „Tristanie i Izoldzie” Wagnera, który to spektakl Mariusza Trelińskiego śpiewak skądinąd ceni, aktywność jego postaci, Kurwenala została mocno okrojona.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kultura
Nie żyje Tomasz Łubieński. Słynny prozaik i eseista miał 85 lat
Kultura
Polscy artyści na maltabiennale.art 24
Kultura
Shirin Neshat i furia Iranek. Wystawa w Fotografiska Berlin
Kultura
Dragon Ball. Fenomen który trwa do dzisiaj
Kultura
Robert Piaskowski dyrektorem Narodowego Centrum Kultury. Cel: prezydencja w UE