Przypomnijmy 18 marca, podczas pierwszego czytania w Sejmie projektu ustawy deweloperskiej, Prezes UOKiK Tomasz Chróstny przywołał, że od 2012 r. upadło 150 firm deweloperskich, co uzasadnia konieczność wprowadzenia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. W środowisku deweloperskich zadrżało. Nikt bowiem o masowych upadłościach firm z branży nie słyszał. Polski Związek Firm Deweloperskich przekonywał, że znane są mu przypadku dwóch, może trzech upadłości od momentu wejścia w życie ustawy deweloperskich ponad dekadę temu.

Zapytaliśmy więc Urząd skąd informacja o 150 upadłościach firm deweloperskich. -Dane dotyczące upadłości firm deweloperskich uzyskaliśmy z Ministerstwa Sprawiedliwości, które zbierało je bezpośrednio od poszczególnych sądów rejonowych. Nie odnosimy się do podważania przez PFZD wiarygodności danych uzyskanych bezpośrednio od sądów przez Ministerstwo - wskazało biuro prasowe w odpowiedzi na pytania Rzeczpospolitej.

Teraz się okazuje, że faktycznie resort sprawiedliwości przekazał UOKiK informacje o upadłościach, ale z jednym ważnym zastrzeżeniem. A mianowicie, że informacji o upadłościach stricte deweloperów nie da się wygenerować ze sprawozdań przesyłanych resortowi przez sądy i ministerstwo nimi nie dysponuje. „W urządzeniach biurowych i systemach informatycznych nie są? oddzielnie ewidencjonowane postanowienia o ogłoszeniu upadłości firm deweloperskich i dlatego przedstawienie danych o liczbie ogłoszonych upadłości tego rodzaju wiąże się? z koniecznością? fizycznego przeglądania akt" - czytamy w piśmie z Departamentu Strategii i Funduszy Europejskich Ministerstwa Sprawiedliwości.