Prowizja także za sprzedaż poniżej ceny ofertowej

Klienci pośredników stosują różne sztuczki, by nie płacić im wynagrodzenia. W sądach jednak przegrywają.

Aktualizacja: 09.02.2018 06:56 Publikacja: 09.02.2018 06:44

Prowizja także za sprzedaż poniżej ceny ofertowej

Foto: Fotorzepa

Zasadą w pośrednictwie nie jest sztywność ceny ofertowej oraz ustalenie, że tylko przy uzyskaniu określonej ceny, aktualizuje się obowiązek zapłaty prowizji – uznał poznański Sąd Okręgowy.

5,5 miliona złotych – tyle za hotel chciał przedsiębiorca z Wielkopolski. Sprzedał obiekt za nieco ponad połowę tej kwoty. Postanowił więc nie płacić pośrednikowi, który znalazł mu klienta. W taki sposób „zaoszczędzić" mógłby 80 tys. złotych. Nie udało się. Dodatkowo za to, że wdał się z pośrednikiem w sądowy spór do rachunku doliczyć musi jeszcze 7,6 tys. złotych tytułem kosztów procesu, który przegrał.

– Pacta sunt servanda – komentuje radca prawny Zbigniew Kubiński, wiceprezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości. Podkreśla, że coraz częstsze są sytuacje, kiedy klienci pośredników próbują różnych sztuczek, by nie zapłacić agentom za wykonaną pracę. – Taka sprawa trafiła nawet do Sądu Najwyższego. Orzekł na korzyść pośrednika, któremu, aby ominąć obowiązek zapłaty wynagrodzenia, klient przed finalizacją transakcji wypowiedział umowę. Orzecznictwo w tym zakresie jest coraz większe, a sądy coraz częściej przyznają rację pośrednikom – mówi Kubiński.

Poznański sąd (sygn. akt IX GC 1348/15) rozpoznawał spór między prowadzącym agencję pośrednictwa M.S., a jego byłym klientem A.H., który chciał sprzedać hotel. Do zawarcia umowy pośrednictwa doszło 8 października 2014 roku. Pod kontraktem z ramienia agencji podpisała się upoważniona pracownica E.I., co nie budziło sprzeciwu klienta biura. Jego stanowisko zmieniło się dopiero, gdy sprawa o wynagrodzenie za sfinalizowanie transakcji trafiła do sądu. W odpowiedzi na pozew wskazał, że z uwagi na to, że umowa nie została zwieńczona podpisem właściciela agencji, jest nieważna. Nie przekonało to jednak sądu.

Do sprzedaży hotelu doszło 26 czerwca 2015 roku. Nabywcą nieruchomości okazała się spółka, której właściciel był skonfliktowany z A.H. i któremu ten w przeszłości bezskutecznie ją oferował. I ten fakt w ocenie pozwanego przemawiać miał za tym, że roszczenie o zapłatę wynagrodzenia było bezpodstawne. Powołując się na treść umowy pośrednictwa A.H. zauważył, że wynagrodzenie byłoby należne pośrednikowi w sytuacji doprowadzenia do transakcji między zamawiającym, a kontrahentem. Mianem kontrahenta strony określiły zaś osobę skojarzoną bezpośrednio lub pośrednio przez pośrednika z zamawiającym. Pozwany skonkludował natomiast, że powód nie skojarzył go ze spółką, albowiem A. H. już wcześniej oferował temu podmiotowi nabycie nieruchomości objętej umową pośrednictwa.

Co więcej w odpowiedzi na pozew były hotelarz zastrzegł, że M.S. miał doprowadzić do przeprowadzenia transakcji sprzedaży za kwotę 5,5 mln zł i jedynie wówczas otrzymałby wynagrodzenie ryczałtowe w kwocie 80 tys. zł. W sytuacji natomiast, gdy nieruchomość została faktycznie sprzedana za kwotę 2,9 mln zł netto, brak jest podstaw do żądania wynagrodzenia. Ta argumentacja również nie przekonała sądu. „Zasadą w pośrednictwie w obrocie nieruchomości nie jest sztywność ceny ofertowej oraz ustalenie, że tylko przy uzyskaniu określonej ceny, aktualizuje się obowiązek zapłaty prowizji" – podkreślił Sąd Okręgowy w Poznaniu.

W jego ocenie zaaprobowanie stanowiska pozwanego mogłoby prowadzić do niemożliwej do zaakceptowania sytuacji, w której sprzedający dla uniknięcia zapłaty prowizji godziłby się na nieznaczne obniżenie ceny transakcyjnej w stosunku do ceny wskazanej w umowie pośrednictwa, przy której zobligowany byłby do zapłaty pośrednikowi wynagrodzenia. Przy takim ustaleniu przesłanek do wypłaty prowizji, umowy nie podpisałby pośrednik, który, mimo wykonania czynności pośrednictwa, mógłby zostać pozbawiony w całości prowizji. „Poza tym z ustalonego stanu faktycznego sprawy wynika jednoznacznie, że nieruchomość pozwanego była niesprzedawalna za oczekiwaną przez niego cenę – podkreślił sąd.

Sąd zwrócił też uwagę, że zamawiający polecił pośrednikowi podjęcie czynności zmierzających do przeprowadzenia transakcji sprzedaży nieruchomości. To zaś ostatecznie niewątpliwie nastąpiło.

Zasadą w pośrednictwie nie jest sztywność ceny ofertowej oraz ustalenie, że tylko przy uzyskaniu określonej ceny, aktualizuje się obowiązek zapłaty prowizji – uznał poznański Sąd Okręgowy.

5,5 miliona złotych – tyle za hotel chciał przedsiębiorca z Wielkopolski. Sprzedał obiekt za nieco ponad połowę tej kwoty. Postanowił więc nie płacić pośrednikowi, który znalazł mu klienta. W taki sposób „zaoszczędzić" mógłby 80 tys. złotych. Nie udało się. Dodatkowo za to, że wdał się z pośrednikiem w sądowy spór do rachunku doliczyć musi jeszcze 7,6 tys. złotych tytułem kosztów procesu, który przegrał.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu