Miasta walczą z cukrzycą

Tylko prewencyjne działania w dużych miastach są w stanie zatrzymać epidemię cukrzycy na świecie.

Aktualizacja: 09.12.2019 18:10 Publikacja: 09.12.2019 17:54

W inauguracji programu CCD wzięli udział m.in. Od lewej: dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łaz

W inauguracji programu CCD wzięli udział m.in. Od lewej: dr Małgorzata Gałązka-Sobotka z Uczelni Łazarskiego, prof. Piotr Czauderna z Krajowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, Magnus Heunicke, duński minister zdrowia, ksie?z?niczka Kro?lestwa Danii Maria Elżbieta, wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski oraz prof. Leszek Czupryniak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Foto: materiały prasowe

Leczenie i zapobieganie cukrzycy to jedno z największych wyzwań, które stoją nie tylko przed medycyną, ale także rządami i samorządami w większości krajów świata. Mówi się, że cukrzyca to epidemia XXI w. Według szacunków z tym problemem zmaga się 430 mln ludzi na świecie. A w ciągu 25 lat liczba chorych zwiększy się nawet o 300 mln.

To choroba cywilizacyjna. Organizm ludzki nastawiony jest na codzienne wykonywanie znacznego wysiłku fizycznego. Tyle że współczesny świat jest prostszy i nie wymaga od ludzi aż tak dużej aktywności. Dodatkowo występująca na wyciągnięcie ręki żywność powoduje, że ludzie jedzą więcej, niż rzeczywiście potrzebują. A stąd już prosta droga do cukrzycy.

Problem jest szczególnie widoczny w państwach rozwiniętych, na obszarach silnie zurbanizowanych. Dlatego też tak ważne są działania zmierzające do ograniczenia tego problemu. Taką rolę pełni właśnie międzynarodowy program walki z cukrzycą Cities Changing Diabetes, do którego pod koniec listopada, jako pierwszy kraj z Europy Środkowo-Wschodniej, dołączyła Polska. Obok Warszawy bierze w nim udział 25 miast na całym świecie, m.in. Szanghaj, Kopenhaga, Buenos Aires, Rzym czy Johannesburg. W inauguracji programu w Polsce wzięli udział m.in. księżniczka Królestwa Danii Maria Elżbieta, duński minister zdrowia i osób starszych Magnus Heunicke, wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski oraz Piotr Czauderna, prezes Agencji Badań Medycznych.

Zachęcić do ruchu

W sumie program obejmuje około 150 mln ludzi na świecie.

– Ten program to odpowiedź na współczesne wyzwania – mówiła podczas jego inauguracji dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – Niestety, musimy płacić cenę za rozwój technologii i urbanizacji. Zjawiska oraz procesy wiążące się z postępem, bardzo szybkie tempo życia, stres, wypalenie zawodowe, zła dieta, brak aktywności – to wszystko zwiększa ryzyko zachorowań na choroby cywilizacyjne, w tym m.in. cukrzycę – tłumaczyła.

Zdaniem Małgorzaty Gałązki-Sobotki władze przede wszystkim dużych miast powinny zrobić wszystko, by powstrzymać epidemię cukrzycy. Tym bardziej że jest to możliwe, bo – jak podkreślała ekspertka – zdrowie w 40 proc. zależy od sytuacji społeczno-ekonomicznej, w 30 proc. od czynników behawioralnych i w takim samym stopniu od systemu ochrony zdrowia i czynników genetycznych.

Program Cities Changing Diabetes ruszył w 2014 r. Ma on na celu zmianę tego, w jaki sposób miasta są budowane i zarządzane, a także stylu życia ich mieszkańców – by poprawić ich sposób odżywiania i zwiększyć aktywność fizyczną. I w ten sposób ograniczyć zachorowalność na cukrzycę.

Wdrażanie programu rozpoczyna się od zdiagnozowania największych czynników sprzyjających cukrzycy. To pomaga określić, na czym w pierwszej kolejności należy się skupić. Następnie mobilizuje się lokalnych aktywistów i interesariuszy, aby zajęli się tym problemem.

– Niezależnie jednak od kierunku prowadzonych działań ważne jest także to, by zwiększały się wydatki na zdrowie. 8-proc. udział wydatków na leczenie cukrzycy w całej puli środków na ochronę zdrowia to za mało – mówił podczas inauguracji prof. David Napier z University College London. Jak dodawał, bez wsparcia instytucjonalnego nie da się zatrzymać epidemii cukrzycy. – Umieralność źle leczonych pacjentów wciąż jest zbyt wysoka. Współpraca sieciowa w ramach miast może się przyczynić do poprawy tych wyników – tłumaczył i podkreślał, że szczególne znaczenie ma profilaktyka zdrowotna. – W ramach programu CCD wdrażamy te nowoczesne narzędzia, w tym – z zastosowaniem mediów społecznościowych – podnoszące świadomość znaczenia czynników ryzyka cukrzycy, takich jak m.in. nieodpowiednia dieta. Działamy, począwszy od szkół, poprzez miejsce zamieszkania uczniów i ich rodziców w ramach sąsiedzkich wspólnot, skończywszy na szerszych kręgach społecznych. Bierzemy przy tym pod uwagę m.in. takie czynniki, jak szybkie tempo życia, stres i duże obciążenia obowiązkami zawodowymi, a także zjawisko izolacji społecznej – wyliczał.

Lars Fruergaard Jorgensen, prezes firmy farmaceutycznej Novo Nordisk, wskazywał, że program Cities Changing Diabetes to unikatowa sieć miast prowadzących profilaktyczne działania antycukrzycowe. – Z międzynarodowych badań wynika, że około dwóch trzecich cierpiących na cukrzycę lub zagrożonych tą chorobą to mieszkańcy wielkich miast lub osoby w nich pracujące. Stąd pomysł stworzenia programu skierowanego właśnie do mieszkańców aglomeracji – mówił. Zaznaczył także, że przy rosnącej zapadalności na cukrzycę sama farmakoterapia nie wystarczy i potrzebne są dodatkowe działania zmierzające do ograniczenia liczby nowych przypadków.

Z kolei duński minister zdrowia i osób starszych Magnus Heunicke podkreślał, że głównym celem programu jest promowanie wśród mieszkańców aglomeracji zdrowego trybu życia. Zwrócił także uwagę na to, że zarówno w Polsce, jak i w Danii jest coraz więcej otyłych dzieci, które w przyszłości mogą zachorować na cukrzycę. – Dwa lata temu podjęliśmy w Danii działania mające m.in. celu ułatwienie równego dostępu do skutecznych metod prewencji i leczenia cukrzycy. To choroba charakteryzująca się nadal dużą nierównością społeczną w zakresie korzystania z dobrej profilaktyki, edukacji i terapii. To kolejne bardzo poważne wyzwanie, które podejmujemy w ramach tego programu – podsumował Magnus Heunicke.

Zaczną od szkół

W Polsce za punkt wyjścia do wdrożenia programu CCD przyjęto opublikowany 14 listopada przez NFZ raport o cukrzycy. – Pokazuje on, jak bardzo poważnym problemem zdrowotnym w Polsce stała się cukrzyca. Do tej pory nie dysponowaliśmy takim opracowaniem ze strony płatnika – mówił prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii WUM, jeden z liderów tego programu w Polsce.

Cukrzyca to także ogromne koszty. Z danych NFZ wynika, że na jej leczenie wydajemy co roku 2 mld zł. Blisko połowę tej sumy (49 proc.) stanowiły koszty leków stosowanych przy cukrzycy. Kolejne 25 proc. to paski do oznaczania glukozy we krwi. Ponad 20 proc. kosztowały świadczenia udzielone z powodu cukrzycy, a 4 proc. pompy insulinowe i system ciągłego monitorowania glikemii.

– Bez wątpienia taki program jak CCD jest w naszym kraju bardzo potrzebny. Polska Rada Naukowa Programu Cities Changing Diabetes – składająca się nie tylko z lekarzy, ale też ekspertów różnych dziedzin – opracuje działania uwzględniające specyfikę naszego kraju, pozwalające skutecznie zmniejszać ryzyko zapadalności na cukrzycę w naszych miastach – zapowiedział prof. Czupryniak.

Dr Gałązka-Sobotka i prof. Czupryniak tłumaczyli, że realizując program CCD w Polsce, będą się przede wszystkim koncentrowali na najmłodszych. Rozpoczęto już przygotowania do przeprowadzenia wśród nauczycieli ankiety, która ma pokazać, jaka jest ich wiedza o cukrzycy, a także sprawdzić, czy rozpoznają czynniki ryzyka cukrzycy. Ankieta sprawdzi także osobiste doświadczenia pedagogów związane z cukrzycą u uczniów. Po przeanalizowaniu wyników zostaną podjęte konkretne działania interwencyjne zmierzające do zmniejszania skali zachorowań na cukrzycę i otyłość.

Leczenie i zapobieganie cukrzycy to jedno z największych wyzwań, które stoją nie tylko przed medycyną, ale także rządami i samorządami w większości krajów świata. Mówi się, że cukrzyca to epidemia XXI w. Według szacunków z tym problemem zmaga się 430 mln ludzi na świecie. A w ciągu 25 lat liczba chorych zwiększy się nawet o 300 mln.

To choroba cywilizacyjna. Organizm ludzki nastawiony jest na codzienne wykonywanie znacznego wysiłku fizycznego. Tyle że współczesny świat jest prostszy i nie wymaga od ludzi aż tak dużej aktywności. Dodatkowo występująca na wyciągnięcie ręki żywność powoduje, że ludzie jedzą więcej, niż rzeczywiście potrzebują. A stąd już prosta droga do cukrzycy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków