Ewa Bugała w marcu tego roku odeszła z TVP Info i została dyrektorem ds. komunikacji i rzecznikiem prasowym w PKN Orlen. 

Po kilku dniach zrezygnowała ze stanowiska. "Spotkała mnie bezprecedensowa, brutalna fala hejtu i niesprawiedliwych ataków. Dlatego podjęłam decyzję o rezygnacji z pracy w PKN Orlen. Oczywiście rezygnuję też z wszelkich przysługujących mi odpraw" - tłumaczyła dziennikarka.

Według doniesień medialnych Bugała miała zarabiać w Orlenie ok. ćwierć miliona złotych rocznie. Jej nominacja została ostro skrytykowana przez polityków opozycji, którzy porównywali ją do Bartłomieja Misiewicza - byłego rzecznika MON, którego dwukrotnie wyznaczano na stanowiska w PGZ - raz na członka rady nadzorczej, raz na pełnomocnika zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Z każdego z tych stanowisk - po zaledwie kilku dniach od pojawienia się informacji o tym, że miałby je zajmować - Misiewicz rezygnował.

Bugała po rezygnacji ze stanowiska w PKN Orlen zaczęła pracę w centrum informacji TVP. Za kilka tygodni wróci przed kamerę, będzie prowadzącą w nowym programie lifestylowym.