Gdyby pomyłka pozostała jedynie wpadką jednej redakcji, konsekwencje byłyby niewielkie. Jednak wieść o tym, że wielki Xi ustępuje zaczęła rozprzestrzeniać się lotem błyskawicy.

W związku z pomyłką zawieszono czterech dziennikarzy agencji, a szef biura w RPA Song Fangcan prawdopodobnie pożegna się ze stanowiskiem.

Chiński prezydent ma szczęście do stawania się bohaterem wpadek dziennikarskich. Przed rokiem indyjskie media zapowiadały przyjazd jedenastu Jinpingów - tak przynajmniej twierdziła w jednej z większych indyjskich telewizji Doordarshan pewna spikerka. Jedenastu Jingpingów rozpoczynało według niej kolejną turę rozmów z premierem Modim. Pomyłka kosztowała ją utratę stanowiska. Jak doszło do wpadki? Wystarczy pomylić się przy odczytywaniu nazwiska obecnego prezydenta Chin, Xi Jingpinga. Xi wygląda w końcu jak rzymski liczebnik „jedenaście” - „XI”.

W chińskich mediach nie brakuje informacji o dokonaniach prezydenta Państwa Środka. Dziesiątki zagranicznych podróży, nowo podbijane rynki, miliardowe inwestycje, nowe instytucje finansowe oraz inicjatywy łączące międzynarodowe interesy (jak bank AIIB czy nowy jedwabna szlak spod znaku OBOR) - Chiny mają się czym pochwalić i o czym pisać. Nietrudno zatem o pomyłkę. Ta z rzekomą rezygnacją nadeszła pod koniec kolejnej przełomowej podróży. Tym razem Xi był w Afryce i nawiązywał nowe kontakty biznesowe na ponad 60 mld dolarów.