Kina mogą zacząć podsumowywać 2020 rok

Od soboty kina w Polsce znowu zostaną zamknięte. Paradoksalnie multipleksów to nie martwi. Większy kłopot mają twórcy, którzy nadal czekają na prawdziwą pomoc państwa.

Aktualizacja: 05.11.2020 06:25 Publikacja: 04.11.2020 21:00

Kina mogą zacząć podsumowywać 2020 rok

Foto: shutterstock

Niecałe 17 mln biletów za około 310 mln zł sprzedały kina w Polsce do 1 listopada. To o około 70 proc. mniej niż przed rokiem (dane Boxoffice). I wiele wskazuje na to, że to już wszystko, na co branża może liczyć w tym roku.

Winna jest epidemia i wprowadzone w związku z nią obostrzenia, w tym zamknięcie kin w Polsce w I półroczu na prawie cały kwartał. Do tego doszedł strach przed zachorowaniami, a w końcu także decyzje producentów z Hollywood i Europy, w tym Polski, by wstrzymać planowane na ten rok premiery. Według Tomasza Jagiełły, prezesa sieci kin Helios (Agora), można szacować, że na 2021 r. przesuniętych zostało około 50 tytułów.

Czytaj także: Opóźnione premiery hitów. W kinach nie jest dobrze

Paradoksalnie więc podjęta w środę przez rząd decyzja, aby odgórnie zamknąć kina (na razie do 29 listopada), kiniarzy nie martwi. – Ze względu na brak repertuaru i ograniczenie liczby miejsc o 75 proc. nasze oczekiwania nie były zbyt wielkie. Nowa decyzja rządu o zamknięciu kin to dla nas racjonalna decyzja, ponieważ pozwala nam nie ponosić kosztów – mówi nam Jagiełło. – Czekamy teraz na przepisy i informacje, jaka będzie forma i zakres pomocy państwa – dodaje.

Czy liczy na to, że kina ruszą w grudniu? Wygląda na to, że wręcz przeciwnie. – Otwarcie kin w reżimie dostępności 25 proc. działających foteli to sytuacja, w której nie można prowadzić normalnej działalności. Nie przekonamy dystrybutorów i producentów do wprowadzenia filmów na ekrany – mówi Tomasz Jagiełło.

W takiej atmosferze na warszawskiej giełdzie trwa właśnie pierwotna publiczna oferta akcji Canal+ Polska, operatora telewizyjnej platformy satelitarnej i serwisów internetowych, producenta filmów i seriali, a także właściciela dystrybutora filmów kinowych – Kino Świat. Akcje odpowiadające 49 proc. wszystkich papierów spółki za 1,3 mld zł chcą sprzedać inwestorom giełdowym TVN Media (Grupa Discovery) i Liberty Global (właściciel UPC).

Gdy premier Mateusz Morawiecki ogłaszał decyzje o wprowadzeniu dodatkowych obostrzeń, w Canal+ Polska trwały spotkania z inwestorami. Czy decyzje rządu wpłyną na ich efekt – dopiero się okaże. Edyta Sadowska, szefowa Canal+ Polska, pytana dzień wcześniej o wpływ epidemii na otoczenie gospodarcze i biznes grupy, przyjęła postawę optymistki i przekonywała, że epidemia nie będzie trwała wiecznie i zarówno wskaźniki makro, jak i widownia kin z czasem wrócą do normalności.

– Nie wierzę w to, że ludzie zapomną o kinach, tak jak nie zapomną o restauracjach i wycieczkach na Teneryfę – zgadza się z Sadowską szef Heliosa.

Edyta Sadowska może emanować spokojem także z innego powodu. Zdaniem ekspertów z PMR Covid-19 w krótkim terminie może wyhamować niekorzystny dla platform satelitarnych trend rezygnacji abonentów, przywiązać widzów silniej (co było widoczne w I półroczu br.) do ekranów telewizora, a jednocześnie zwiększyć zainteresowanie serwisami internetowymi z filmową rozrywką. Canal+ Polska jest obecny w każdym z tych biznesów, a rosnąć chce w internecie: jako dostawca telewizji IPTV i serwisu łączącego linearną telewizję z modelem upowszechnionym przez Netfliksa.

W dużo słabszej sytuacji niż kina i operatorzy usług elektronicznych są twórcy filmów. – Sytuacja twórców i producentów jest coraz trudniejsza. Od marca borykamy się z faktem rosnącej liczby zakażeń, barierą psychologiczną powstrzymującą ludzi przed chodzeniem do kina, a teraz także z decyzją o zamknięciu kin – mówi Alicja Grawon-Jaksik, prezes Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych. – Produkcja filmu to teraz biznes turbo wysokiego ryzyka – ocenia. Jak mówi, branża liczy na 157 mln zł obiecane Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej przez resort rozwoju. Zamknięcie kin może opóźnić to wsparcie.

Niecałe 17 mln biletów za około 310 mln zł sprzedały kina w Polsce do 1 listopada. To o około 70 proc. mniej niż przed rokiem (dane Boxoffice). I wiele wskazuje na to, że to już wszystko, na co branża może liczyć w tym roku.

Winna jest epidemia i wprowadzone w związku z nią obostrzenia, w tym zamknięcie kin w Polsce w I półroczu na prawie cały kwartał. Do tego doszedł strach przed zachorowaniami, a w końcu także decyzje producentów z Hollywood i Europy, w tym Polski, by wstrzymać planowane na ten rok premiery. Według Tomasza Jagiełły, prezesa sieci kin Helios (Agora), można szacować, że na 2021 r. przesuniętych zostało około 50 tytułów.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji