Euforia na WIG.GAMES. Sektor gier wraca do łask?

Po grudniowej premierze „Cyberpunka 2077" nastroje w sektorze gier mocno się pogorszyły. Ale w czwartek indeks WIG.GAMES zanotował imponujący wzrost. Co dalej?

Publikacja: 20.05.2021 21:00

Euforia na WIG.GAMES. Sektor gier wraca do łask?

Foto: materiały prasowe

Producenci gier w minionych latach byli fenomenem na GPW, a CD Projekt jednoznacznie wskazywano jako rynkową gwiazdę. Sytuacja zmieniła się po grudniowej premierze „Cyberpunka 2077". Od tego czasu WIG.GAMES spada i choć w czwartek zanotował imponujący wzrost, to i tak jest o ponad jedną czwartą niżej niż 12 miesięcy temu. Czwartkowa euforia zrodziła pytanie, czy sektor gier wraca do łask inwestorów.

Nie tylko duże studia

– Ubiegły rok zakończył szeroką hossę, której powrotu nie powinniśmy się spodziewać w takim wydaniu co najmniej przez kilka lat. Nie spodziewam się, aby kiedykolwiek powróciły czasy, w których akcje małych spółek z tego sektora dynamicznie rosły dzięki publikacji samych obietnic i serii komunikatów – mówi Szymon Nowak, analityk BM BNP Paribas Bank Polska. Dodaje, że takie okresy charakteryzują wczesną fazę rozwoju danego segmentu na giełdzie. Teraz inwestorzy stali się bardziej doświadczeni, co sprawia, że kluczowa pozostaje selekcja. Przy tak negatywnym nastawieniu do sektora jeszcze bardziej zyskuje ona na znaczeniu.

Analitycy, pytani o przyczyny obserwowanej w ostatnich miesiącach słabości sektora, wskazują na kilka czynników.

– Przede wszystkim gry były jednym z beneficjentów zamknięcia gospodarek, a obecne luzowanie obostrzeń może być postrzegane jako negatywne dla sektora – mówi Michał Wojciechowski, analityk Ipopemy Securities. Dodaje, że sektor gier charakteryzował się dotychczas bardzo dobrą dynamiką wzrostu, jednak w roku 2021, ze względu na wysoką bazę porównawczą, a także opóźnienia wielu gier, portal Newzoo szacuje, iż wyniki sektora będą raczej „płaskie". Faworytem Wojciechowskiego jest obecnie 11 bit studios, spółka prezentująca zdrowy wzrost skali działalności, a także zbliżająca się do rozpoczęcia kampanii marketingowych kilku gier.

Wśród ciekawych dużych studiów analitycy wskazują też Ten Square Games, którego flagowa gra to „Fishing Clash".

– Z fundamentalnego punktu widzenia to jest cały czas atrakcyjna spółka – podkreśla Konrad Księżopolski, szef działu analiz Haitong Banku.

Na giełdzie jest już około 60 firm zajmujących się grami.

– Być może przejściowa przecena akcji największych producentów gier stworzy szansę dla gamingowych „drugich garniturów" – mówi Maciej Kietliński z Noble Securities. Wtóruje mu Nowak z BM BNP Paribas. Dodaje, że ciekawym przykładem jest np. Artifex Mundi, które jeszcze rok temu miało kapitalizację 25 mln zł. Bardzo dobry pomysł na zmianę sposobu sprzedaży gier okazał się „game changerem", co przełożyło się na wzrost wyceny do 200 mln zł.

– Wśród blisko 60 podmiotów z sektora gier można znaleźć spółki z potencjałem do powtórzenia takich wyników. Z najmniejszych spółek wskazałbym Moonlit i grę „Model Builder", która może nie być intuicyjnym wyborem, jeśli chodzi o oczekiwane zainteresowanie graczy, a która może być pozytywnym zaskoczeniem – mówi Nowak. Jako ciekawe wskazuje też takie spółki jak Duality czy Draw Distance.

Jest w czym wybierać

W Polsce jest ponad 400 studiów. Działają w różnych segmentach. CD Projekt, Techland i People Can Fly produkują gry wysokobudżetowe, natomiast mniejsze studia stawiają na skromniejsze produkcje. Czy mogą się one przebić do masowego odbiorcy?

– Oczywiście. Dobrym przykładem na to są chociażby „Stardew Valley" czy „Papers Please", które podbiły serca graczy, mimo że były tworzone przez pojedyncze osoby, bez angażowania wysokich budżetów – mówi Michał Kaczmarek, prezes Live Motion Games. Dodaje, że jednym z gatunków gier, które przyciągają graczy, są gry typu symulator. – Po przedstawieniu „Chernobyl Liquidators" na play-testach widzimy, że tematyka tej gry bardzo interesuje graczy – mówi. Joanna Tynor, szefowa DRAGO entertainment, też podkreśla, że gry z niższym budżetem mogą się przebić.

– Dostęp do platformy Steam otwiera drzwi dla niezależnych twórców, daje możliwości, aby gry wydawać samemu – mówi. Są też gry, które trafiają w konkretną niszę. – Przykładem może być nasza gra o naprawianiu łazików marsjańskich. To tematyka mocno techniczna i niszowa, jednak dbałość o detale i jakość produkcji, a także współpraca ze społecznością graczy sprawiła, że gra sprzedaje się nadal, mimo że upłynął już ponad rok od premiery wersji early access – twierdzi Jacek Wyszyński szef Pyramid Games.

Producenci gier w minionych latach byli fenomenem na GPW, a CD Projekt jednoznacznie wskazywano jako rynkową gwiazdę. Sytuacja zmieniła się po grudniowej premierze „Cyberpunka 2077". Od tego czasu WIG.GAMES spada i choć w czwartek zanotował imponujący wzrost, to i tak jest o ponad jedną czwartą niżej niż 12 miesięcy temu. Czwartkowa euforia zrodziła pytanie, czy sektor gier wraca do łask inwestorów.

Nie tylko duże studia

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji