Zestawy liczb świadczą, że większy popyt był na samoloty B737, których koncern dostarczył 132, a wszystkich 184 wobec 169 rok temu. Popularnością cieszyły się też A320neo, ale Airbus miał trudności z utrzymaniem tempa dostaw z powodu braku silników, dostawy zmalały więc o 11 proc. zmuszając producenta do zmiany priorytetów.

Jednocześnie nastąpiło wyraźne ożywienie w kupowaniu nowych maszyn. W ubiegłym roku Boeing przegrał tę rywalizację, ale teraz w I kwartale zarejestrował zamówienia netto na 221 sztuk,. podczas gdy Airbus tylko na 45.

Amerykański koncern zapowiedział zmiany w sposobie publikowania łącznej liczby samolotów sprzedanych i czekających na wyprodukowanie oraz dostarczonych; wynika to z nowych norm księgowania. Według nich, skreślił 66 sztuk czyli 1 procent z łącznej liczby do 5835 zamówień wobec 5901 według poprzedniej metody. Nie sprecyzował, które linie czy modele musiał skreślić. Airbusy ma w swym portfelu 7189 zamówionych maszyn.

Prezes grupy Airbusa, Tom Enders poinformował, że grupa spodziewa się ponownie spiętrzenia pod koniec roku dostaw samolotów wąskokadłubowych nawet większego niż w 2017 r. z powodu problemów z silnikami Pratta&Whitneya, a ostatnio także spółki CFM Int'l. Airbus podtrzymuje jednak zamiar dostarczenia w całym roku ok. 800 samolotów. — Jesteśmy raczej optymistami, ale nie będzie to spacer w parku — stwierdził Enders podczas WZA w Amsterdamie.