Taką informację podały amerykańskie media powołując się na otoczenie prezydenta i jego konsultacje, który port lotniczy ostatecznie powinien wybrać. I została ona potwierdzona przez dwa nieoficjalne, ale dobrze poinformowane źródła. Prezydent chciał wiedzieć, jakie formalności powinny został spełnione, aby rzeczywiście któreś z lotnisk otrzymało nową nazwę, oraz polecił sprawdzić, czy wybrana lokalizacja nie ma złych opinii.
Biały Dom nie potwierdził tych informacji, ale wiadomo, że Republikanie już zaczynają starania. Naturalnym wyborem wydaje się tutaj port w Palm Beach International znajdujący się blisko posiadłości Trumpów Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie najprawdopodobniej zamieszka rodzina prezydencka po zakończeniu kadencji w Waszyngtonie. Ale zarząd portu nie otrzymał jeszcze żadnych wniosków, a to tam często lądował Boeing 747 Airforce One.