Klienci Boeinga mogą już zamówić nowe oprogramowanie dla MAX-ów

Boeing powiadomił właścicieli samolotów B737 MAX, że mogą już zamawiać bezpłatne zainstalowanie nowego oprogramowania, zapobiegającego tak zwanemu przeciągnięciu (MCAS).

Aktualizacja: 26.03.2019 12:42 Publikacja: 26.03.2019 12:05

Boeing 737 MAX 8

Boeing 737 MAX 8

Foto: Bloomberg

„Ostatnio poinformowaliśmy właścicieli i użytkowników MAX-ów, że aby pozwolić nam dostarczyć im nową wersję oprogramowania, powinni złożyć zamówienie przez nasz standardowy system zamówień. Nowa wersja zostanie udostępniona dopiero po certyfikacji, ale złożenie zamówienia jest standardowym krokiem rozpoczęcia procedury zamówienia oprogramowania czy elementu wyposażenia” — wyjaśnił w emailu rzecznik koncernu Gordon Johndroe — pisze Bloomberg.

FlyDubai, jeden z największych klientów na te samoloty, podał, że takie zamówienie już złożył.

Czytaj także: "Spotkanie Boeinga w Renton o przyszłości MAX-ów".

Amerykański Urząd Lotnictwa, FAA, poinformował, że nie zatwierdził jeszcze nowej wersji oprogramowania, czeka aż Boeing zakończy nad nim pracę, żeby go ocenić.

Nowa wersja, którą będzie można zainstalować w samolocie w ciągu godziny, zostanie udostępniona liniom lotniczym bez dodatkowych kosztów.

Cechy nowego programu

Nowa wersja oprogramowania uniemożliwi kilkakrotne uruchamianie systemu zapobiegającego przeciągnięciu, a całkowicie wyłączy go, jeśli wskazania dwóch czujników będą zbyt rozbieżne.


Piloci zostaną poinformowani na briefingach w Renton (pierwszy odbędzie się 27 marca), że system MCAS opuszczający automatycznie nos samolotu, by zapobiec utracie siły nośnej (przeciągnięciu) będzie uruchamiany tylko raz podczas każdej groźnej sytuacji podczas lotu, zamiast dotychczasowych kilkakrotnych poprawek, które doprowadziły do katastrofy samolotu Lion Air — poinformowały Reutera dwie osoby przygotowujące pierwszy briefing.

Ponadto MCAS będzie całkowicie wyłączany, gdy czujniki mierzące kąt natarcia (położenia kadłuba samolotu względem strumienia powietrza) będą podawać zbyt rozbieżne dane. To zasadnicza zmiana wobec poprzedniej wersji, gdy system MCAS zależał od wskazań jednego czujnika z pominięciem drugiego, co mogło być przyczyną katastrofy w Indonezji.

Czytaj także: Odwołanie dostaw Boeingów. Nowa strategia negocjacyjna 

Pilot będzie mógł wywnioskować, że system nie pracuje, bo pokaże się ostrzegawczy meldunek „AOA disagree” wskazujący, że oba czajniki podają mocno różniące się dane. Wcześniej to ostrzeżenie nie zatrzymywało oprogramowania MCAS, bo system tak zaprojektowano, że korzystał raz z prawego a raz z lewego czujnika, w zależności od lotu. Sygnał ostrzegawczy był dotychczas instalowany opcjonalnie, teraz będzie w każdym samolocie MAX.

Inne metody utrzymywania nosa samolotu na właściwej pozycji, znane jako ręczna albo elektryczna blokada (trim) pozostają bez zmiany, podobnie jak możliwość wyłączenia automatycznego systemu na podstawie kolejnych kroków wymienionych w checkliście.

Wkrótce wstępny raport Ethiopiana

Wstępny raport o przyczynach katastrofy samolotu Ethiopian Airlines zostanie ogłoszony w tym tygodniu — podał w Addis Abebie resort transportu. 

Rzecznik tego resortu powiedział agencji Reutera, że raport zostanie zapewne opublikowany w tym tygodniu, choć zastrzegł, że „może dojść do czegoś nieprzewidzianego’ i nie chciał podać innych szczegółów. Dzień wcześniej prezes linii lotniczej Ethiopian  Tewolde Gebremariam powiedział, że spodziewa się wstępnego raportu w tym tygodniu albo w następnym.

Komisja śledcza w Waszyngtonie

Amerykański resort transportu ogłosił, że w związku z dwiema katastrofami MAX-ów powoła zewnętrzną komisję śledczą, która sprawdzi, jak FAA realizował homologację nowych samolotów. Na jej czele staną generał lotnictwa w stanie spoczynku, były szef dowództwa transportu wojskowego Darren McDew i były prezes zrzeszenia pilotów linii lotniczych ALPA Lee Moak.

„Przegląd zrobiony przez zewnętrznych ekspertów pomoże ustalić, czy można ulepszyć procedurę certyfikowania samolotów przez FAA” — stwierdziła minister transportu Elaine Chao w komunikacie. Ustalenia i zalecenia komisji zostaną przedstawione bezpośrednio pani minister i FAA.

Z kolei przed senacką komisją handlu staną p.o. szef FAA Dan Elwell, szef biura bezpieczeństwa transportu NTSB Robert Sumwalt i generalny inspektor resortu transportu Calvin Scovell. Będą pytani, co mogą powiedzieć o obu katastrofach MAX-ów - w Indonezji i w Etiopii.

Norwegian dostosowuje się do nowej sytuacji

Tymczasem tani norweski przewoźnik Norwegian zmuszony do uziemienia 18 MAX-ów przystąpił do reorganizowania floty i lotów. Będzie kierować na bardziej uczęszczane trasy większe B787 dreamlinery, odroczy sprzedaż starszych sześciu B737-800 i przygotowuje się do wynajęcia wraz z załogami dodatkowych maszyn, aby wypełnić lukę w mocach przewozowych.

Jako pierwszy ogłosił, że będzie dochodzić od Boeinga odszkodowania za uziemione samoloty. „Mamy dobry kontakt z Boeingiem i jesteśmy pewni, że osiągniemy porozumienie” — stwierdził Norwegian.

„Ostatnio poinformowaliśmy właścicieli i użytkowników MAX-ów, że aby pozwolić nam dostarczyć im nową wersję oprogramowania, powinni złożyć zamówienie przez nasz standardowy system zamówień. Nowa wersja zostanie udostępniona dopiero po certyfikacji, ale złożenie zamówienia jest standardowym krokiem rozpoczęcia procedury zamówienia oprogramowania czy elementu wyposażenia” — wyjaśnił w emailu rzecznik koncernu Gordon Johndroe — pisze Bloomberg.

FlyDubai, jeden z największych klientów na te samoloty, podał, że takie zamówienie już złożył.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje
Transport
Ruszyły inwestycje w Modlinie. Lotnisko planuje duże zmiany
Transport
Kapitan LOT-u oświadczył się stewardesie podczas rejsu. Wzruszająca scena
Transport
Turkish Airlines wyrzucają Rosjan z samolotów. Kreml przyznaje: Problem jest poważny