Spotkanie w Renton, gdzie powstają MAXy, oznacza, że Boeing zakończył poprawianie oprogramowania i przedstawi je do zatwierdzenia amerykańskiemu urzędowi lotnictwa FAA - uważa Reuter. Koncern przedstawi nową wersję oprogramowania i przeszkoli pilotów w jego używaniu.
Czytaj także: Przedstawiciele LOT lecą do Boeinga
Jedna z rzeczniczek Boeinga wyjaśniła, że to spotkanie zapoczątkuje serię podobnych szkoleń, w których piloci muszą uczestniczyć osobiście. - Zaplanowaliśmy i będziemy organizować dodatkowe briefingi dla wszystkich obecnych i przyszłych klientów i użytkowników samolotów MAX - powiedziała.
Kto będzie na pierwszym spotkaniu
Prezes indonezyjskiej linii Garuda, Ari Askhara potwierdził, że jego linia (używa jednego MAXa) dostała zaproszenie w piątek, ale z racji zbyt krótkiego terminu nie wyśle pilota. Garuda poprosiła o udział w seminarium internetowym (webinarze), ale Boeing nie zgodził się. Szef Lion Air, Daniel Putut poinformował, że też dostał wiadomość o spotkaniu w Renton, ale jego linie może nie wziąć w nim udziału. Nie powiedział nic więcej.
Singapore Airlines powiadomiła, że jej filia SilkAir używająca MAXów dostała zaproszenie i wyśle swych przedstawicieli, do Renton udadzą się też przedstawiciele urzędu lotnictwa Singapuru.
Korean Air Lines, który miał odebrać pierwszego MAXa w kwietniu, wyśle swych pilotów na to spotkanie, koreańska linia low-cost Easter Jet wysyła dwóch.
Ethiopian Airlines nie wyśle swych ludzi na spotkanie w środę. Wcześniej jej szef Tewolde Grebremariam zapewniał, że utrzyma bliskie powiązania z Boeingiem, choć wiele kwestii dotyczących MAXów nie rozwiązano, skrytykował zbyt agresywne pierwsze oprogramowanie i zastanawiał się, czy producent tych samolotów dostatecznie uczulił na nie pilotów.