Kulisy zabójstwa wokalisty Andrzeja Zauchy

Janusz L. Wiśniewski zamierzał napisać powieść o głośnej zbrodni w Krakowie lat 90., ale powstała książka nie na temat.

Aktualizacja: 03.01.2016 20:51 Publikacja: 03.01.2016 19:30

Janusz Leon Wiśniewski, "I odpuść nam nasze…", Wyd. od deski do deski, Warszawa 2015

Janusz Leon Wiśniewski, "I odpuść nam nasze…", Wyd. od deski do deski, Warszawa 2015

Foto: Rzeczpospolita

Wydawnictwo od deski do deski na początku 2015 r. rozpoczęło publikację serii, dla której uznani prozaicy tworzą powieści inspirowane głośnymi wydarzeniami ostatnich lat.

Zarówno „Preparator" Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, jak też „Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego odnosiły się do głośnych zbrodni, które przewinęły się przez czołówki gazet. „I odpuść nam nasze..." Janusza Leona Wiśniewskiego miało być historią zabójstwa muzyka Andrzeja Zauchy i aktorki Zuzanny Leśniak popełnionego przez jej zazdrosnego męża.

Nazwisko autora obiecywało, że wybrzmią tu wątki melodramatyczne. W końcu mało kto potrafi tak opowiadać o namiętnościach jak Janusz L. Wiśniewski. Niestety, powieść rozczarowuje.

Postać Zauchy zupełnie autora nie interesuje. Ostentacyjnie ignoruje muzyka, który występuje tu pod irytującym mianem barda. Wiśniewski poprzedził pracę nad książką spotkaniami z zabójcą – francuskim twórcą teatralnym, który wyszedł na wolność w 2005 r. Pozostał w Polsce, założył rodzinę i pracuje jako scenarzysta pod zmienionym nazwiskiem. To on jest narratorem powieści, choć czasem mamy też do czynienia z tradycyjną narracją trzecioosobową. Z takiego punktu widzenia poznajemy tło i przebieg morderstwa.

Autor różnymi środkami zachęca czytelnika do empatii względem Francuza, a przynajmniej by spróbować go zrozumieć. Nie jest to łatwe zadanie, pewnie dlatego, że uporczywie stosuje technikę obrony przez atak. Atakuje więc „barda" i wiarołomną żonę aktorkę, a przede wszystkim cały tak zwany polski ciemnogród, który Francuz miał okazję obserwować od początku lat 80. aż po dzień dzisiejszy. Mamy tu zatem stereotypowy katalog polskich grzechów: powierzchowną religijność, hipokryzję, zaściankowość, nieżyczliwość aż po nieznajomość francuskich win i mordowanie karpi na Wigilię.

Podwójne zabójstwo uzasadniane jest natomiast w powieści „honorem, z którego obdarł go bard" oraz złamaniem „nienaruszalnego kodeksu". Specyficzny to kodeks. Często trudno powiedzieć, czy wyrażane opinie należą do Francuza czy narratora, zatem i Janusza L. Wiśniewskiego.

Mankamentem książki jest też zanurzenie jej w licznych dygresjach, niekoniecznie mających związek z fabułą, jak choćby obszerny opis historii spółki Art-B. Budowanie tła obyczajowego nie polega na opowiadaniu znanych anegdot. Powinny mieć one choćby minimalny związek z losami bohaterów. W szkolnym wypracowaniu polonista rzekłby, że praca jest nie na temat.

Pozwalam sobie na surową ocenę, ponieważ autor podjął się zadania niezwykle odpowiedzialnego. Zanurzył się w historiach prawdziwych ludzi, a to trochę inna sytuacja, niż gdyby całą fabułę wymyślił. Przyjmując punkt widzenia swojego bohatera, nie powinien zapominać, że poza sprawcami są również ofiary. One zaś zostały potraktowane w powieści lekceważąco.

Wydawnictwo od deski do deski na początku 2015 r. rozpoczęło publikację serii, dla której uznani prozaicy tworzą powieści inspirowane głośnymi wydarzeniami ostatnich lat.

Zarówno „Preparator" Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, jak też „Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego odnosiły się do głośnych zbrodni, które przewinęły się przez czołówki gazet. „I odpuść nam nasze..." Janusza Leona Wiśniewskiego miało być historią zabójstwa muzyka Andrzeja Zauchy i aktorki Zuzanny Leśniak popełnionego przez jej zazdrosnego męża.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce