Oszust albo idiota

Mistrz świata w biegu na 100 metrów Christian Coleman złamał przepisy antydopingowe i grozi mu dwuletnia dyskwalifikacja. Tłumaczy się dziecinnie.

Aktualizacja: 17.06.2020 21:53 Publikacja: 17.06.2020 18:52

Christian Coleman już raz dzięki prawnikom uniknął dyskwalifikacji, teraz może być trudniej

Christian Coleman już raz dzięki prawnikom uniknął dyskwalifikacji, teraz może być trudniej

Foto: AFP

Amerykanin ma problem, bo trzy razy uniknął kontroli antydopingowej. Nie było go w miejscu deklarowanego pobytu 16 stycznia, 26 kwietnia i 9 grudnia ubiegłego roku. Został tymczasowo zawieszony, do wyjaśnienia sprawy.

To nie oznacza jeszcze wyroku i dyskwalifikacji, ale sytuacja Colemana jest o tyle skomplikowana, że już kilka miesięcy temu wykpił się od kary tylko dzięki prawniczej sztuczce.

Wszyscy sportowcy objęci systemem kontroli antydopingowej muszą zgłaszać miejsce swojego pobytu w systemie ADAMS. Zgłoszenie takie zawiera m.in. oznaczenie 60-minutowego przedziału czasowego między 5.00 i 23.00, kiedy sportowiec będzie pod danym adresem obecny i gotowy na niezapowiedzianą kontrolę. To wymóg, z którym sprinter od dawna jest na bakier.

Coleman z powodu unikania kontroli mógł zostać zawieszony już w ubiegłym roku. Agenci Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) nie mogli go znaleźć 6 czerwca 2018 roku, ale adwokaci w trakcie postępowania wyjaśniającego dowiedli, że wpadka ta powinna być antydatowana na 1 kwietnia, czyli pierwszy dzień kwartału kontrolnego. Amerykanin uniknął dzięki temu zawieszenia, bo pierwsze i trzecie wykroczenie dzieliło ponad 12 miesięcy.

Skazany za zakupy

Sprinter zapewnia oczywiście, że jest niewinny. Oświadczenie, w którym broni dobrego imienia, opublikował jeszcze zanim stojąca na straży uczciwości w lekkiej atletyce Athletics Integrity Unit (AIU) poinformowała o jego zawieszeniu. Inna sprawa, że Coleman tłumaczy się w sposób dziecinny, bo w trakcie kontroli był na zakupach i agenci USADA mogli po prostu do niego zadzwonić.

– Nie mówcie mi, że ominąłem test, jeżeli podkradacie się do drzwi bez mojej wiedzy i pukacie, kiedy robię świąteczne zakupy w supermarkecie pięć minut od domu (mam paragony oraz wyciąg z banku), nie próbując nawet zadzwonić ani do mnie dotrzeć. Byłem gotowy na test, a dowiedziałem się o nim dopiero kolejnego dnia. Uważam, że kontrola z 9 grudnia miała na celu oblanie przeze mnie testu – napisał na Twitterze.

Wypowiedź Colemana to nie wytłumaczenie, raczej deklaracja niewiedzy. – Testy antydopingowe odbywają się bez uprzedzenia, a agenci są instruowani, aby nie dzwonić do sportowców, z ograniczonymi wyjątkami. Każde wcześniejsze powiadomienie o kontroli rodzi możliwość manipulacji, uchylenia się od niej lub innych niewłaściwych zachowań, ograniczających efektywność testu – informuje przedstawiciel AIU w rozmowie z portalem insidethegames.biz.

Instrukcja postępowania jest jasna. Kontrolerzy dopingowi, jeżeli w zadeklarowanym oknie czasowym nie zastaną sportowca pod wskazanym adresem, muszą pozostać na miejscu przez pełną godzinę. Stało się tak również w przypadku Colemana, co potwierdza protokół, którym podzielił się z kibicami sam Amerykanin.

Kontrolerzy byli pod jego drzwiami od 19.15 do 20.15 i pukali do drzwi sześciokrotnie, co 10 minut. Podobno głośno. Bez skutku. Zgłoszenie sportowca dotyczące preferowanej godziny kontroli było aktualne, bo kontrolerzy sprawdzili je w systemie jeszcze tego samego dnia.

Gwiazdy pod gilotyną

Zawodnikowi grozi dwuletnia dyskwalifikacja liczona od momentu rozpoczęcia tymczasowego zawieszenia lub od daty wydania wyroku. Teoretycznie kara, w zależności od stopnia winy zainteresowanego, może zostać skrócona do roku, ale brak skruchy biegaczowi nie pomoże. Możliwe, że przez świąteczne zakupy Colemana zabraknie na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio.

12-miesięczny okres, w którym doszło do naruszenia przepisów, objął także mistrzostwa świata w Dausze, gdzie Amerykanin zdobył złote medale w biegu na 100 m i sztafecie sprinterskiej. Dziś te osiągnięcia stoją pod znakiem zapytania, bo jeśli Coleman zostanie zawieszony, federacja World Athletics będzie miała prawo do weryfikacji wyników.

– Jestem gotów poddawać się testom dopingowym każdego dnia, aż do końca kariery, aby dowieść niewinności. Nie mam nic do ukrycia, jestem oddany walce o czysty sport. Wspieram USADA, WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) i AIU, ale system musi się zmienić. Organizacje powinny walczyć o czysty sport oraz szukać oszustów, a nie łapać ludzi, których nie ma w domu – irytuje się Coleman, ale wszystko to raczej puste żale, które wiele nie zmienią.

Złamanie przepisów przez Amerykanina to druga w tym miesiącu afera dotycząca sportowca z lekkoatletycznej ekstraklasy. Kilkanaście dni wcześniej za unikanie kontroli antydopingowych zawieszona została mistrzyni świata w biegu na 400 m i trzecia najszybsza kobieta na tym dystansie w dziejach konkurencji Salwa Eid Naser.

– Nigdy nie byłam oszustką, po prostu ominęłam trzy kontrole. To normalne, każdemu mogło się zdarzyć – oznajmiła biegaczka z Bahrajnu.

Najlepiej do sytuacji gwiazd stojących pod gilotyną pasują chyba jednak słowa mistrzyni świata w biegu na 1500 metrów z Daegu (2011) Jennifer Simpson, która po ubiegłorocznej wpadce Colemana powiedziała: – Jeśli przegapisz trzy kontrole, to albo jesteś oszustem, albo idiotą. W obu przypadkach nie powinieneś być dopuszczony do startu.

Amerykanin ma problem, bo trzy razy uniknął kontroli antydopingowej. Nie było go w miejscu deklarowanego pobytu 16 stycznia, 26 kwietnia i 9 grudnia ubiegłego roku. Został tymczasowo zawieszony, do wyjaśnienia sprawy.

To nie oznacza jeszcze wyroku i dyskwalifikacji, ale sytuacja Colemana jest o tyle skomplikowana, że już kilka miesięcy temu wykpił się od kary tylko dzięki prawniczej sztuczce.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lekkoatletyka
Igrzyska na szali. Znamy skład reprezentacji Polski na World Athletics Relays
Lekkoatletyka
Mykolas Alekna pisze historię. Pobił rekord świata z epoki wielkiego koksu
Lekkoatletyka
IO Paryż 2024. Nike z zarzutami o seksizm po prezentacji stroju dla lekkoatletek
Lekkoatletyka
Memoriał Janusza Kusocińskiego otworzy w Polsce sezon olimpijski
Lekkoatletyka
Grozili mu pistoletem i atakowali z maczetami. Russ Cook przebiegł całą Afrykę
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?