Reklama

#JestemLGBT: Internauci ujawniają orientację na Twitterze

Pod hashtagiem #JestemLGBT użytkownicy Twittera pokazują twarze i deklarują, że należą do mniejszości seksualnych. W swoich wpisach podkreślają, że chcą pokazać innym, jak wielu jest wokół nas przedstawicieli społeczności LGBT i że każdy człowiek spotyka przedstawicieli mniejszości seksualnych w swoim codziennym życiu.

Aktualizacja: 30.07.2019 08:44 Publikacja: 30.07.2019 08:29

#JestemLGBT: Internauci ujawniają orientację na Twitterze

Foto: AFP

arb

W ramach akcji o swojej orientacji napisał m.in. Nauczyciel Roku 2018, Przemysław Staroń, który zamieścił swoje zdjęcie z partnerem opatrzone opisem: "#jestemLGBT i mam takie samo serce jak Ty, i całym tym sercem kocham mojego Jędrusia, z którym chcę się wspólnie zestarzeć, bo mnie oswoił i jest dla mnie jedyny na świecie". 

O swojej orientacji napisał też m.in. Piotr H. Malich, członek partii Zieloni i Katarzyna Paprota z zarządu Partii Razem.

"Obsługuję cię w restauracji", "jestem nianią", "uczę wasze dzieci angielskiego", "obsługiwałam cię tydzień temu w sklepie", "po studiach będą grafikiem" - piszą internauci we wpisach oznaczonych hashtagiem #JestemLGBT.

Reklama
Reklama

Akcja rozpoczęła się po tym, jak w Białymstoku, 20 lipca, podczas pierwszego w historii miasta Marszu Równości organizowanego przez przedstawicieli środowiska LGBT, doszło do zakłócenia marszu przez przez kontrdemonstrantów - w tym m.in. pseudokibiców piłkarskich - którzy obrzucali jego uczestników kamieniami i petardami, palili tęczowe flagi, a także ścierali się z policją.

Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.

Do pierwszych incydentów doszło jeszcze przed wyruszeniem marszu, zaatakowanego przez środowiska pseudokibicowskie. W czasie zamieszek w Białymstoku pobity został m.in. 14-letni chłopak.

Po zamieszkach podczas Marszu Równości w Białymstoku zatrzymano 25 chuliganów.

Komentując wydarzenia z Białegostoku minister edukacji Dariusz Piontkowski stwierdził, że "marsze wywoływane przez środowiska próbujące forsować niestandardowe zachowania seksualne budzą ogromny opór". - Warto się zastanowić, czy tego typu imprezy powinny być organizowane - dodał. O tę wypowiedź szefa MEN pytał premiera Mateusza Morawieckiego Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Po kilku dniach minister tłumaczył, że jego słowa zostały źle zrozumiane. - Ja tylko mówiłem o tym, że tego typu manifestacje budzą ogromne emocje - oświadczył.

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Walka o wolność na różnych frontach
informacja „Życia Warszawy”
Biletów na WKD nie kupimy przez aplikację. Przewoźnik rozwiązał umowę z mPay
Kraj
„Rzecz w tym”: Czy Polska może stać się suwerenna żywnościowo?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama