Projekt ważny dla myśliwych schowany w Sejmie

Obywatelska inicjatywa miesiącami nie przechodzi pierwszego czytania. Nieoficjalnie jej przeciwnikiem jest Jarosław Kaczyński.

Publikacja: 01.04.2020 19:16

Projekt ważny dla myśliwych schowany w Sejmie

Foto: AdobeStock

Nawet rok więzienia grozi za polowanie z udziałem osoby poniżej 18. roku życia. To efekt zmian w prawie łowieckim, wprowadzonych w 2018 roku. I przepis ten szybko nie zostanie zmieniony. Od miesięcy w zamrażarce sejmowej leży projekt w tej sprawie, podpisany przez ponad 100 tys. osób.

Pod koniec października złożyli go w Sejmie myśliwi. Domagają się, aby udział dzieci w polowaniu był karany, ale tylko wówczas, gdy nie będą miały zgody rodzica albo opiekuna prawnego. – Zakazu udziału dzieci w polowaniach nie ma nigdzie w Europie, a w Polsce od 15. roku życia można uczyć się zawodu rzeźnika. Chcemy więc tylko równego traktowania – mówi „Rz" Rafał Malec, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej i przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej. Dodaje, że sam brał udział w polowaniach jako dziecko i wierzy w rozsądek rodziców. – Żaden rodzic nie chce źle dla dziecka. Jeśli chłopak ma kilka czy kilkanaście lat, to najczęściej nie idzie na ambonę po to, by strzelać do zwierząt, lecz je obserwować – podkreśla.

Malec deklaruje, że jest gotowy do przeprowadzenia pierwszego czytania, choć nie ukrywa, że są obecnie ważniejsze sprawy dla kraju. – Priorytetem jest ochrona życia i zdrowia obywateli. My możemy poczekać – uspokaja.

Inne głosy można usłyszeć od myśliwych anonimowo. Ich zdaniem tak długie przetrzymywanie obywatelskiego projektu świadczy o lekceważeniu środowiska łowieckiego, szczególnie że zgodnie z prawem powinien przejść pierwsze czytanie w Sejmie w ciągu trzech miesięcy od jego wniesienia.

Ten termin minął 31 stycznia. Dlaczego wciąż nie jest procedowany? Spytaliśmy o to Centrum Informacyjne Sejmu, ale nie dostaliśmy odpowiedzi. Niewykluczone, że marszałek Elżbieta Witek z PiS korzysta z furtki prawnej, którą daje jeden z artykułów o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Głosi on, że jeśli projekt został wniesiony pod koniec kadencji Sejmu i nie zdążył przejść pierwszego czytania, termin wydłuża się z trzech do sześciu miesięcy. I w dodatku jest liczony od daty daty pierwszego posiedzenia w nowej kadencji.

Cezary Wyszyński z prozwierzęcej fundacji Viva! twierdzi, że powody zwłoki mogą być polityczne. – Projekt jest niewygodny dla każdej partii, bo jakąkolwiek decyzję by podjęła, narazi się na krytykę którejś ze stron. Jednak w PiS sytuacja jest wyjątkowo skomplikowana – mówi.

Chodzi o to, że spora część klubu solidaryzuje się z myśliwymi, jednak nie prezes PiS Jarosław Kaczyński, zadeklarowany przeciwnik polowań. Świadczyć może o tym przebieg prac w 2018 roku.

Wówczas o zakaz udziału dzieci w polowaniach jako szkodliwego dla ich psychiki walczyły m.in. Komitet Ochrony Praw Dziecka, Fundacja Dzieci Niczyje i UNICEF Polska. Poprawce sprzeciwiały się połączone komisje sejmowe. – Uzyskała ostatecznie poparcie bezpośrednią inicjatywą prezesa PiS. To on przychylił się do wniosku opozycji – wspomina Paweł Suski, były poseł PO, który w ubiegłej kadencji stał na czele Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

O tym, jak podzielony się obecnie PiS i rząd, może świadczyć to, że przed kilkoma miesiącami ówczesny minister środowiska Henryk Kowalczyk zmienił rozporządzeniem definicję polowania, czego skutkiem jest dopuszczenie dzieci do niektórych czynności łowieckich. Z kolei zastępca prokuratora generalnego Bogdan Święczkowski wysyłał w lutym do Sejmu opinię, w której bez słowa uzasadnienia pisze, że propozycja przywrócenia polowań z udziałem dzieci nie zasługuje na akceptację.

Z naszych rozmów wynika, że projekt obywatelski prawdopodobnie po pierwszym czytaniu trafi do kolejnej zamrażarki, tyle że w komisji.

Nawet rok więzienia grozi za polowanie z udziałem osoby poniżej 18. roku życia. To efekt zmian w prawie łowieckim, wprowadzonych w 2018 roku. I przepis ten szybko nie zostanie zmieniony. Od miesięcy w zamrażarce sejmowej leży projekt w tej sprawie, podpisany przez ponad 100 tys. osób.

Pod koniec października złożyli go w Sejmie myśliwi. Domagają się, aby udział dzieci w polowaniu był karany, ale tylko wówczas, gdy nie będą miały zgody rodzica albo opiekuna prawnego. – Zakazu udziału dzieci w polowaniach nie ma nigdzie w Europie, a w Polsce od 15. roku życia można uczyć się zawodu rzeźnika. Chcemy więc tylko równego traktowania – mówi „Rz" Rafał Malec, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej i przedstawiciel komitetu inicjatywy ustawodawczej. Dodaje, że sam brał udział w polowaniach jako dziecko i wierzy w rozsądek rodziców. – Żaden rodzic nie chce źle dla dziecka. Jeśli chłopak ma kilka czy kilkanaście lat, to najczęściej nie idzie na ambonę po to, by strzelać do zwierząt, lecz je obserwować – podkreśla.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?