W nocy z poniedziałku na wtorek sześć uli, a w każdym z nich 40-50 tys. pszczół, zostało wrzuconych do okolicznego stawu.
Właściciele liczącej ok. 200 uli pasieki, Tomasz i Wojciech Kowalewscy, szacują, że musiało zginąć około ćwierć miliona owadów. Za pomoc w wykryciu sprawcy wyznaczyli 1000 zł nagrody, a sprawę zgłosili na policję.
Jak informował "Fakt", wandale musieli włożyć sporo wysiłku w przeciągnięcie ciężkich, ważących ponad 50 kg uli do oddalonego o kilkadziesiąt metrów stawu.
Dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych i działaniu policji sprawca został wczoraj zatrzymany.
Właściciele pasieki dziękują na Facebooku wszystkim, którzy się do tego przyczynili.