# RZECZoPOLITYCE: Siemoniak: PO jest potrzebna dyscyplina

Ewa Kopacz nie potrzebuje wsparcia poprzez podważanie przywództwa Grzegorza Schetyny - twierdzi gość Jacka Nizinkiewicza wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak, były minister obrony narodowej.

Aktualizacja: 17.06.2016 11:05 Publikacja: 17.06.2016 08:45

# RZECZoPOLITYCE: Siemoniak: PO jest potrzebna dyscyplina

Foto: rp.pl

#RZECZoPOLITYCE: Tomasz Siemoniak: Platformie jest potrzebna dyscyplina

- Sytuacja w PO nie wymusza angażowania się Donalda Tuska, choć to ważne, że spotkał się z naszymi europarlamentarzystami, bo to wzmacnia partię. Myślę, że Donald Tusk jest tak mocno związany z Platformą, że chciał temu dać wyraz. Nie może się angażować, działa na innych płaszczyznach, ale to spotkanie odbiło się szerokim echem wewnątrz PO - mówił Tomasz Siemoniak. Apel byłego szefa PO o konsolidację uznał za działania niezwiązane z ewentualnym powrotem Tuska do Polski, ale ze wzmacnianiem największej partii opozycyjnej w parlamencie.

Według gościa programu PO nie może czekać na jakieś nieokreślone działania w przyszłości, musi działać tu i teraz i Donald Tusk bardzo wyraźnie to powiedział. - Powiedział, że wszyscy powinni wspierać Schetynę, że PO powinna iść własną drogą, współpracować z KOD, z opozycją, ale że to na nas spoczywa wielka odpowiedzialność za opozycję w Polsce. 

Zdaniem Siemoniaka ci, którzy krytykują obecne przywództwo, powinni sobie odpowiedzieć, czy jest im z PO po drodze i ile są w stanie dla Polski i Platformy zrobić. - Gdzieś jest granica szkodzenia Platformie - stwierdził Siemoniak. Według niego Michał Kamiński, zawieszony w prawach członka klubu PO, takich granic jeszcze nie przekroczył, choć się do nich zbliżył, ale skoro wszedł do rodziny PO, powinien przestrzegać jej reguł. - To polityk barwny, z dużym doświadczeniem, on dokładnie wie, jaką drogą powinien iść.

Choć, jak przypomniał prowadzący, Rafał Grupiński widzi Michała Kamińskiego w PiS, zdaniem Siemoniaka Kamiński jest ostatnią osobą, którą Prawo i Sprawiedliwość chciałoby widzieć w swoich szeregach. Zapewnił też, że nie ma planów wyrzucenia Kamińskiego z klubu PO. - Dajmy mu szansę -  powiedział.

- Elementarna dyscyplina jest Platformie potrzebna - uważa Siemoniak, komentując słowa Cezarego Grabarczyka, który został wezwany przed oblicze Łukasza Apgarowicza, rzecznika dyscypliny partyjnej. - Sprawa się wyjaśni i nie ma co dolewać oliwy do ognia. Nikt nie ogranicza swobody wypowiedzi, pod tym względem, w porównaniu z innymi partiami, PO jest bardzo demokratyczna. Ale jednak elementarna koordynacja i lojalność obowiązują.

- Rozmowa z rzecznikiem dyscyplinarnym nie jest represją, a każda partia ma kogoś, kto pilnuje, by działała jako całość - mówił Siemoniak. - Ręczę, że w PiS taki rzecznik też ma pełne ręce roboty.

- Dobrze znam premier Ewę Kopacz i uważam, że ona nie potrzebuje wsparcia w postaci podważania przywództwa Grzegorza Schetyny - podsumował Siemoniak słowa Cezarego Tomczyka, który stwierdził w Radiu dla Ciebie, że liderem PO jest wciąż Ewa Kopacz, i za to również został wezwany przez rzecznika dyscypliny partyjnej.

- Przeczytałem całą wypowiedź Cezarego Tomczyka. Powiedział, że Ewa Kopacz jest jak Milik przy Lewandowskim, a Lewandowskim jest w tym przypadku Schetyna. W tym przypadku chyba chodzi o to, by precyzyjniej formułował wypowiedzi i nie sprawiał wrażenia, że ma jakieś problemy z tym, kto przewodzi Platformie - stwierdził Tomasz Siemoniak. - Schetyna jest kapitanem, ale oprócz niego jest wielu zawodników. Pracujemy razem - zapewnił. 

- Trudno gonić PiS, bo ich działania to są przemówienia i slajdy, mówienie o rewolucji przemysłowej. A gdzie jest plan Morawieckiego? Czy coś pokazał poza slajdami? To jest polityka "powerpointowa" - tak Grzegorz Siemoniak odpowiedział na pytanie o wagę zbliżającego się kongresu PO i konwencjach programowych, które startują już jutro w Rzeszowie. - Nie ma ustaw, nie ma rozwiązań, nie ma pieniędzy - mówił Siemoniak. - A rewolucja przemysłowa to jest cyfryzacja, główny temat kongresu.

- Jarosław Kaczyński widzi taki kapitalizm państwowy, ze strumieniami pieniędzy - a to nie jest żadna rewolucja przemysłowa. Dziś potrzeba czegoś zupełnie innego. W ciągu najbliższych tygodni przedstawimy alternatywę dla etatystycznej, opartej na wszechmocnym rządzie wizji, jaką próbuje lansować PiS.

- Powrót IV RP to nie konkret, a jedynie deklaracje. Lata 2005-2007 źle zapisały się w pamięci Polaków, czemu dali wyraz w przyspieszonych wyborach, więc dziwię się, że Jarosław Kaczyński chce do tego wracać. IV RP okryła się złą sławą - przez śmierć Barbary Blidy, aferę gruntową, z działaniami na granicy prawa lub już poza nią - to złe podstawy, by do niej wracać - mówił polityk PO.

Siemoniak przypomniał, że to za czasów dyskredytowanej przez PiS III RP prezydenturę sprawował Lech Kaczyński, a jego brat był premierem, wielu polityków PiS zaś zajmowało ważne stanowiska w strukturach państwa. - To Jarosław Kaczyński negocjował powstanie rządu Mazowieckiego z ówczesnym SD i PSL. Bardzo się dziwię temu, że próbują zatrzeć tę swoją rolę - mówił gość programu.

- Dla większości Polaków ostatnie 27 lat to lata sukcesów, porażek, mniej lub bardziej udanych inwestycji. Nic nie zaczęło się w październiku ubiegłego roku, jak chce PiS. Nie będzie to pasmo szczęśliwości, różne rzeczy będą się udawały, różne nie i tworzenie wielkich ideologicznych projektów jest podstawą do kolejnych podziałów między Polakami. Jak będziemy teraz wojowali numerami, to się może źle skończyć - uznał były szef MON.

Siemoniak nie chciał zdradzić, kto będzie w zapowiadanym na wrzesień gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej. Nie chciał też przesądzać, czy znajdzie się w nim miejsce dla Ewy Kopacz, ale, jak stwierdził, nie on jest od decydowania o składzie gabinetu. Zostanie on ogłoszony na wrześniowym kongresie PO.

- Minister Macierewicz uważa, że pojawił się i natychmiast uzdrowił armię - ironizował Siemoniak. Jego zdaniem bezpieczeństwo Polski było budowane przez ostatnie lata i swoją pozycję pod tym względem Polska zawdzięcza co najmniej kilku poprzednim rządom.

- Nie rozumiem, dlaczego rząd PiS decyduje się na wysłanie polskich żołnierzy do walki z Daesh. Byliśmy w Iraku i to się dobrze nie skończyło. To nie jest misja NATO, powinniśmy wspierać koalicję przeciw IS, ale nie wysyłać tam żołnierzy - uważa były szef MON. Uznał, że wszystkie decyzje dotyczące wysyłania polskich żołnierzy  na jakiekolwiek misje odbywały się po rozmowach z opozycją. - Minister Macierewicz złamał tę cenną zasadę- uważa Siemoniak.

Gość Jacka Nizinkiewicza uznał, że decyzja szefa MON o odczytywaniu listy ofiar katastrofy smoleńskiej podczas uroczystości państwowych  jest czymś niestosownym i spowoduje kolejne podziały i antagonizmy.

- Liczę na to, że minister weźmie pod uwagę uczucia rodzin ofiar i wycofa się z tej decyzji - zakończył Siemoniak.

 

#RZECZoPOLITYCE: Tomasz Siemoniak: Platformie jest potrzebna dyscyplina

- Sytuacja w PO nie wymusza angażowania się Donalda Tuska, choć to ważne, że spotkał się z naszymi europarlamentarzystami, bo to wzmacnia partię. Myślę, że Donald Tusk jest tak mocno związany z Platformą, że chciał temu dać wyraz. Nie może się angażować, działa na innych płaszczyznach, ale to spotkanie odbiło się szerokim echem wewnątrz PO - mówił Tomasz Siemoniak. Apel byłego szefa PO o konsolidację uznał za działania niezwiązane z ewentualnym powrotem Tuska do Polski, ale ze wzmacnianiem największej partii opozycyjnej w parlamencie.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii