Niemcy będą przeprowadzać 400 tys. testów dziennie?

Nowa metoda opracowana we Frankfurcie może pozwolić na przeprowadzenie nawet 400 tys. testów dziennie.

Aktualizacja: 02.04.2020 06:14 Publikacja: 01.04.2020 19:34

Hanower. Ten punkt pobierania próbek do testów działa jak restauracja dla zmotoryzowanych

Hanower. Ten punkt pobierania próbek do testów działa jak restauracja dla zmotoryzowanych

Foto: AFP

W walce z epidemią niemieckie władze stawiają przede wszystkim na przeprowadzanie jak największej liczby testów. Pozwala to na podejmowanie działań wyprzedzających i tym samym spowolnienie rozwoju epidemii.

Taką strategię wybrała Korea Południowa, stając się przykładem dla specjalistów niemieckiego MSW.

W sprawie liczby testów Niemcy poszły znacznie dalej.

Coraz bardziej masowo

W ubiegłym tygodniu jedynie w laboratoriach, z których usług korzystają niemieckie prywatne praktyki lekarskie, przeprowadzono 266 tys. testów. Było to o 160 tys. więcej niż w tygodniu poprzednim.

Do tego dochodzą dziesiątki tysięcy testów w klinikach. Koszt testu, 200 euro, pokrywają kasy chorych. Wszystko odbywa się według zaleceń Instytutu Roberta Kocha (RKI), wiodącej placówki monitorującej rozwój epidemii. Wiele gabinetów oferuje komercyjne testy za 128 euro osobom, które pragną się sprawdzić.

Jak zapewnia resort spraw wewnętrznych, niemieckie laboratoria umożliwiają przeprowadzenie w najbliższych tygodniach nawet 200 tys. testów dziennie. Jest to możliwe, gdyż Niemcy dysponują odpowiednią ilością odczynników chemicznych.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung" poinformował w środę o nowej metodzie testów opracowanej we frankfurckiej klinice uniwersyteckiej. Miałaby umożliwić przeprowadzenie nawet 400 tys. testów dziennie. Metoda polega na przeprowadzeniu wstępnych testów próbek nawet od pięciu pacjentów jednocześnie. Po wykryciu wirusa następuje separacja próbki z wynikiem pozytywnym i jest ona przedmiotem dalszego badania. Jego wynik może być znany już po czterech godzinach.

Różnice kulturowe

W Korei Południowej do ubiegłej niedzieli przeprowadzono ponad 400 tys. testów. Uważa się, że to dzięki nim spłaszczona została krzywa zachorowań.

O ile do pierwszego marca zanotowano 3739 infekcji, o tyle w środę było ich w sumie 9887 przy 165 ofiarach śmiertelnych. Przy czym liczba infekcji nadal rośnie w granicach stu osób dziennie.

W Niemczech pierwszego marca było zaledwie 130 zakażonych, a w środę – 72 914. Zmarły 793 osoby.

Na pierwszy rzut oka nie świadczy to o skuteczności doświadczeń koreańskich w Niemczech.

Niemieckie media wskazują jednak na różnice demograficzne w obu krajach. O ile w Korei Płd. 18 proc. ludności ma ponad 60 lat, o tyle w Niemczech współczynnik ten wynosi 28 proc. Przy tym Niemcy z niemal 83 mln obywateli są krajem ludnościowo znacznie większym niż 52-milionowa Korea Płd. W dodatku kraj ten wyciągnął wnioski z epidemii wirusa MERS w 2015 roku. Koreańczycy okazali się obecnie znacznie bardziej zdyscyplinowani niż Niemcy, którzy w początkowym okresie dość powszechnie lekceważyli ograniczenia dotyczące utrzymywania dystansu społecznego.

– Mimo wielkich różnic kulturowych pomiędzy Niemcami a Koreą Płd. kraj ten może bez wątpienia służyć jako przykład – zapewnił Lothar Wieler, szef RKI, „Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Przy tym Korea Płd. jest państwem demokratycznym, w którym ograniczenia wolności obywatelskich są wynikiem społecznego konsensusu. Sukces tego kraju w walce z epidemią może być więc argumentem w porównawczej dyskusji dotyczącej skuteczności systemów autokratycznych i demokratycznych w sytuacjach kryzysowych.

Wkracza Fukuyama

Jednak w niedawnym artykule w „The Atlantic" Francis Fukuyama, powołując się na przykłady Niemiec i Korei Płd. w skutecznej walce z epidemią, dochodzi do wniosku, że na koniec nie będziemy w stanie jednoznacznie ocenić, czy dyktatury, czy demokracje są w stanie lepiej poradzić sobie z pandemią.

– W końcu liczy się nie reżim, ale to, czy obywatele ufają swoim przywódcom, i to, czy ci przywódcy sprawują władzę nad kompetentnym i skutecznym państwem – twierdzi Fukuyama.

Przy czym władze Korei Płd. nie zawahały się sięgnąć po ostateczne środki. Lidera sekty Kościoła Jezusa Shincheonji oraz dwanaście innych osób oskarżono o usiłowanie morderstwa, zarzucając im brak współpracy w ustaleniu źródła zakażenia koronawirusem.

Rzecz dotyczy wydarzeń w Daegu oraz okolicy. Zanotowano tam pod koniec lutego nagły wzrost liczby zakażeń, których źródłem byli członkowie sekty, utrzymujący bliskie kontakty z ośrodkami zakażenia w Chinach. W wyniku zdecydowanych działań władz sekta zawiesiła swą działalność i przekazała służbom sanitarnym personalia ponad 200 tys. członków. Umożliwiło to przerwanie tej linii transmisji infekcji.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 779
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 778
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 777