Niedzielski: Przyjdzie czwarta fala epidemii. Jej skala będzie mniejsza

Respiratorów dla pacjentów z koronawirusem na pewno nie zabraknie - zadeklarował minister zdrowia Adam Niedzielski, oceniając w rozmowie z TVN24, że największym wąskim gardłem w wydolności systemu jest brak personelu.

Aktualizacja: 01.04.2021 10:31 Publikacja: 01.04.2021 01:31

Niedzielski: Przyjdzie czwarta fala epidemii. Jej skala będzie mniejsza

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W środę Ministerstwo Zdrowia informowało o 32 874 stwierdzonych za pomocą testów przypadkach koronawirusa i śmierci 653 osób zakażonych, w tym 151 z powodu COVID-19. Liczba pacjentów z SARS-CoV-2 przebywających w polskich szpitalach przekroczyła 31,3 tys.

Do sytuacji epidemicznej odniósł się szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. - Patrząc na ostatnie trzy dni mamy jeden pozytywny sygnał, dotyczący zleceń na testy wystawianych przez POZ - powiedział informując, że liczba ta spadła. Zastrzegł, że w okresie przedświątecznym ludzie mniej chętnie się badają.

- Jeśli chodzi o obłożenie łóżek to najgorsze przed nami - oświadczył minister. Wskazał, że szczyt hospitalizacji następuje ok. 10 dni po szczycie liczby zakażeń.

Adam Niedzielski zapewnił, że respiratorów dla pacjentów z koronawirusem "na pewno nie zabraknie". - Respiratory są, sprzętu nie zabraknie - dodał. - Największym wąskim gardłem w wydolności systemu jest brak personelu, zbyt mało personelu - mówił.

- Jeżeli chodzi o tlen, to mamy rozwiązanie w postaci dodatkowych banków tlenu we wszystkich województwach. Pod tym względem jesteśmy zabezpieczeni - powiedział minister zdrowia.

Według niego, sytuacja epidemiczna najtrudniejsza jest w województwie śląskim. - Wydolność systemu opieki zdrowotnej dochodzi do granic wydolności - mówił Adam Niedzielski. Przypomniał, że w związku z sytuacją część pacjentów zostanie przeniesiona do woj. opolskiego i łódzkiego.

Czy takich sytuacji można spodziewać się w innych regionach? - Postawiłem w stan gotowości Lotnicze Pogotowie Ratunkowe na południu. Jest deklaracja wojska jak zwykle w pełnej gotowości, które udostępni nam śmigłowce i samoloty CASA - powiedział.

Dopytywany dodał, że przyrost dynamiki obserwowany jest także w woj. wielkopolskim i dolnośląskim.

Adam Niedzielski był pytany, czy w związku z rozwojem sytuacji epidemicznej w Polsce ma sobie coś do zarzucenia. - Druga fala kończyła się w grudniu, a trzecia zaczęła się na przełomie lutego i marca - odpowiedział. - Zawsze można zrobić coś lepiej - dodał.

Premier Mateusz Morawiecki mówił wcześniej, że jeśli chodzi o walkę z epidemią Polska stanowi wzór dla innych państw.

- Proponuję patrzeć na to w odpowiednim momencie. Kiedy jesteśmy w apogeum trzeciej fali, to pokazanie nas na tle innych państw jest nieuzasadnione - odparł Niedzielski podnosząc, by porównywać poszczególne państwa w szczycie epidemii.

- W styczniu-lutym słyszałem nawoływania do szerokiego otwarcia gospodarki - powiedział. - Ani nie poszliśmy w stronę skrajnego lockdownu, ani w stronę skrajnego otworzenia. Podejmujemy decyzje wyważone. Wiele razy racja była po naszej stronie - ocenił minister zdrowia.

Polityk był pytany, czy na początku roku nie należało zamknąć granic z uwagi na brytyjski wariant koronawirusa.

- Mamy takie nastawienie, że jeśli jest tylko taka możliwość to chcemy w jak największym stopniu przywracać normalność i decyzje w styczniu i lutym były odzwierciedleniem takiej polityki - mówił Niedzielski. Dodał, że nie chce oceniać swych własnych decyzji.

Minister był także pytany o sytuację, w której w szpitalach tymczasowych są wolne miejsca, a karetki mają problem z pozostawieniem pacjenta w szpitalu. Czy to błąd systemowy, czy miejsca w szpitalach są tylko na papierze? - Uważam, że bardzo poprawiliśmy koordynację w stosunku do drugiej fali. Dyspozytorzy mają zdecydowanie lepszą informację na temat dostępności łóżek. Pod tym kątem, jak porównuję to z drugą falą, mamy mniej sytuacji tzw. krążących karetek - odparł.

Dlaczego ratownicy medyczni nie mogą kwalifikować pacjentów do szpitali tymczasowych? - Generalnie to dyspozytor jest od tego, żeby skierować karetkę do tego miejsca, gdzie może być odebrany pacjent. To nie jest rola ratownika - powiedział Niedzielski.

Szef szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym dr Artur Zaczyński mówił, że nie może przyjąć pacjenta bezpośrednio z karetki, a pacjent musi trafić na SOR do któregoś ze szpitali i dopiero stamtąd może zostać przetransportowany do szpitala tymczasowego.

- W tym przypadku akurat zmieniliśmy stan faktyczny i w tej chwili karetki już jeżdżą do szpitali tymczasowych - oświadczył Adam Niedzielski.

Czy obecna fala epidemii koronawirusa jest ostatnia? - Przyjdzie czwarta, ale jej skala będzie zdecydowanie mniejsza. To jest najgorsza z fal, którą przeżywamy - odpowiedział minister zdrowia. Zgodził się z opinią, że obecnie trwają "najgorsze momenty polskiej pandemii".

W środę Ministerstwo Zdrowia informowało o 32 874 stwierdzonych za pomocą testów przypadkach koronawirusa i śmierci 653 osób zakażonych, w tym 151 z powodu COVID-19. Liczba pacjentów z SARS-CoV-2 przebywających w polskich szpitalach przekroczyła 31,3 tys.

Do sytuacji epidemicznej odniósł się szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. - Patrząc na ostatnie trzy dni mamy jeden pozytywny sygnał, dotyczący zleceń na testy wystawianych przez POZ - powiedział informując, że liczba ta spadła. Zastrzegł, że w okresie przedświątecznym ludzie mniej chętnie się badają.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790