Pod koniec ubiegłego roku przed kamerami telewizyjnymi prezes PSL i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przyjęli pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Obaj politycy są lekarzami z wykształcenia i zostali zaszczepieni w czasie, gdy szczepionki były dostępne dla medyków. Mówiąc, że nie ma powodów do obaw prezes ludowców apelował wówczas do pracowników służby zdrowia o szczepienie się.
Czytaj także: Ile osób zmarło w Polsce w 2021 r.? Dane mówią o wzroście liczby zgonów
W poniedziałek Władysław Kosiniak-Kamysz był w Radiu Plus pytany, czy nie uważa, że z etycznego punktu widzenia to, że zaszczepił się wraz z grupą 0 nie jest wątpliwym zachowaniem.
- To nie była moja prośba, to nie było moje zgłoszenie. To był telefon dzień przed Wigilią od ministra Dworczyka, pełnomocnika rządu ds. programu szczepień, z ogromną prośbą: "mamy dramat, w szpitalach 30 proc. osób chce się szczepić; czy możesz zrobić coś dla Polski?" - odparł prezes PSL.
- Powiedziałem: dla Polski, niezależnie kto rządzi - zawsze - dodał.