Zmarły pasażer to osoba w wieku ok. 80 lat - podaje NHK.

Japonia jest krytykowana za sposób radzenia sobie z koronawirusem 2019-nCoV, który pojawił się na statku wycieczkowym. "Diamond Princess" został objęty kwarantanną w porcie w Jokohamie 3 lutego, po tym jak okazało się, iż jego pasażer, który wcześniej zszedł na ląd w Hongkongu, był nosicielem koronawirusa. Ostatecznie spośród 3700 osób znajdujących się na pokładzie statku wirusa wykryto u ponad 600. Eksperci krytykowali Japonię za to, że uczyniła z "Diamond Princess" inkubator wirusa każąc ludziom spędzać ponad dwa tygodnie na niewielkiej, zamkniętej przestrzeni.

Tymczasem u dwóch osób, które znajdowały się na pokładzie statku, a ostatecznie zostały ewakuowane do Hongkongu, gdzie objęto je kwarantanną, wykryto wirusa - informuje Kyodo. Chore to dwie kobiety w wieku 58 i 59 lat. W niedzielę koronawirusa wykryto z kolej u 68-letniego mężczyzny, również objętego kwarantanną w Hongkongu po zejściu z pokładu "Diamond Princess" i ewakuacji do tego miasta.

Ogółem do Hongkongu z "Diamond Princess" ewakuowano 213 pasażerów, którzy są obecnie objęci kwarantanną. Wcześniej w Japonii - przed zejściem na ląd ze statku - u żadnej z tych osób nie wykryto wirusa. Jak mówi Chuang Shuk-kwan z Centrum Ochrony Zdrowia najprawdopodobniej ilość wirusa w ich krwi była w momencie pierwszego badania zbyt niska, by można było wykryć jego obecność.