Zdaniem prezesa UOKiK, spełnieniem wymogu przewidzianego w § 19 ust. 2 rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi z 23 grudnia 2014 r. w sprawie znakowania środków spożywczych jest podanie informacji w formie wizualnej (na wywieszce, katalogu lub innej formie), ale tylko wtedy, gdy konsument ma możliwość bezpośredniego zapoznania się z tymi informacjami. W związku z tym, restaurator niewłaściwie zinterpretował wskazany przepis, ponieważ nie chodzi tylko o to, aby informacje były dostępne (obecne, ujawnione, osiągalne) w miejscu sprzedaży. Muszą one znajdować się w miejscu, do którego konsumenci mają bezpośredni, czyli niczym nieprzedzielony, nieutrudniony dostęp. W konsekwencji, aby brak było jakichkolwiek przeszkód w osiągnięciu żądanych przez konsumentów informacji.
Prezes UOKiK podkreślił, że kupujący nie może być informowany o produkcie w sposób pośredni, wymagający od niego podjęcia czynności związanych z zasięgnięciem informacji o składzie, ponieważ to na przedsiębiorcy ciąży obowiązek przekazania wszystkich wymaganych prawem informacji. Z tym zakresem informacji konsument powinien się zaznajomić w sposób bezpośredni przed dokonaniem czynności zakupu.
W skardze na decyzję prezesa UOKiK przedsiębiorca zarzucił m.in. błędne przyjęcie, iż restauracja nie udostępniła konsumentom informacji o składnikach alergennych zawartych w przygotowywanych produktach, podczas gdy informację taką zamieściła, a co więcej konsument może sam przeanalizować skład swojej kanapki.
Charakter lokalu i jego klientela
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że zaskarżona decyzja oraz utrzymana nią w mocy decyzja inspekcji handlowej zapadły bez dostatecznego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy istotnych dla podjętych rozstrzygnięć.
Zdaniem WSA w sprawie niekwestionowana jest okoliczność, iż klient, posiadając sprzęt elektroniczny w postaci np. telefonu komórkowego z wbudowanym aparatem, tabletu czy laptopa z kamerą oraz stosowną aplikacją mógł samodzielnie zeskanować kod QR, a w konsekwencji uzyskać żądane informacje o alergenach. – Mając na uwadze, iż kod QR, podobnie jak zwykły kod kreskowy, służy do kodowania znaków w taki sposób, aby mogły być błyskawicznie odczytane przez specjalne czytniki oraz znajduje obecnie zastosowanie w codziennym życiu, organ winien ustalić, czy klient niewyposażony w omawiany sprzęt mógł w kontrolowanym lokalu bez żadnych utrudnień uzyskać od artysty kanapkowego żądane informacje o zawartych w produktach alergenach bądź dostęp do sprzętu z aplikacją umożliwiającą odczytanie kodu QR – wskazał sąd. Dodał, iż korzystanie z kodów QR nie wymaga żadnej licencji, a narzędzia (aplikacje) do ich odczytu są dostępne bezpłatnie w internecie.
Sąd uwzględnił fakt, iż kontrolowana placówka gastronomiczna jest powszechnie znana jako lokal serwujący posiłki typu "szybkie jedzenie" (ang. fast food), której klientami w znakomitej większości jest młodzież oraz osoby w wieku produkcyjnym, a zatem z reguły dysponujące sprzętem umożliwiającym odczytanie kodu QR. – Charakter lokalu i jego klientela to istotne realia sprawy, których organy prowadzące postępowanie zdają się w ogóle nie dostrzegać – zauważono.