Ze względu na starcia z islamistami na wyspie Mindanao prezydent Rodrigo Duterte wprowadził we wtorek stan wojenny na południu kraju na 60 dni.
Przemawiając do żołnierzy w piątek prezydent zapewnił ich, że mają jego pełne poparcie we wszystkich działaniach jakie podejmą w czasie stanu wojennego.
- Jeśli chodzi o stan wojenny i konsekwencje stanu wojennego, ja i tylko ja będę za to odpowiedzialny. Róbcie swoje, ja zajmę się resztą - powiedział.
- Ja pójdę za was do więzienia. Jeśli zgwałcicie trzy kobiety, powiem, że ja to zrobiłem - dodał.
Duterte wprowadził stan wojenny w obawie, że islamiści - wobec porażek w Syrii i Iraku - mogą próbować przenieść samozwańczy kalifat na wyspę Mindanao.