- Musimy oczyścić Strefę Gazy ze wszystkich ich rakiet i pocisków, którymi ostrzeliwują nas od dekady - stwierdził izraelski polityk.

Bennett podkreślił jednocześnie, że Izrael "nie ma roszczeń w stosunku do Strefy Gazy". - Nie zależy nam na Strefie Gazy. Chcemy, żeby żyli swoim życiem. Ale ci ludzie w Gazie, Hamas, wydają się chcieć sprawiać problemy cały czas - podkreślił minister edukacji w rządzie Benjamina Netanjahu.

Bennett sprecyzował, że chciałby "zbombardować każdą fabrykę rakiet, każdy magazyn z pociskami" oraz "dopaść każdego terrorystę" w Strefie Gazy.

Hamas przejął władzę w Strefie Gazy w 2006 roku. Od tego czasu obszar ten jest poddany blokadzie ze strony Izraela.

Na początku tygodnia doszło do ataków rakietowych ze Strefy Gazy na Izrael. Tel Awiw odpowiedział bombardowaniami celów związanych z Hamasem, ale zdaniem opinii publicznej w Izraelu - na co wskazywały sondaże - były to działania niewystarczające.