W Polsce miał się pojutrze pojawić izraelski minister edukacji Naftali Bennett, zarazem szef radykalnej partii Żydowski Dom, koalicjanta Likudu premiera Beniamina Netanjahu. W planach było spotkanie z wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego Jarosławem Gowinem. A  także z polskimi studentami.

Doszłoby do tego zaledwie 12 dni po rozpoczęciu wielkiego kryzysu w stosunkach dwustronnych wywołanego przyjęciem przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN, na co politycy izraelscy zareagowali oskarżeniami o negowanie Holokaustu i uderzenie w wolność słowa. Ale nie dojdzie. Na pewno nie teraz.

Czytaj więcej: Odwołana wizyta izraelskiego ministra. Chciał przyjechać, by opowiedzieć o polskich zbrodniach

Minister skomentował tę decyzję na Facebooku: "Polski rząd odwołał moją planowaną wizytę, ponieważ wspomniałem o polskiej odpowiedzialności za zamordowanie około 200 tysięcy Żydów w czasie Holokaustu. Jestem zaszczycony. To zaszczyt dla mnie i całego Izraela" - napisał Naftali Bennett

Polityk dodał, że "polski rząd nie akceptuje dialogu opartego na prawdzie". "Żadne prawodawstwo nie jest w stanie zmienić przeszłości" - uważa minister.