W opublikowanej w serwisie YouTube rozmowie z NamZalezy.pl Janusz Korwin-Mikke odniósł się m.in. do przyszłorocznych wyborów prezydenckich.
- Oświadczam publicznie, że po raz pierwszy jest możliwość, że kandydat prawicy po raz pierwszy od 1926 r. będzie mógł zostać prezydentem - powiedział lider partii KORWiN.
Ocenił, że taka sytuacja jest "mało prawdopodobna, ale całkiem realna". Zdaniem Korwin-Mikkego, kandydat Konfederacji może znaleźć się w drugiej turze wyborów prezydenckich. Według posła, by tak się stało wystarczy, by w pierwszej turze kandydat PiS otrzymał 38-40 proc. głosów, a kandydaci PO, PSL, Lewicy i Konfederacji - po mniej więcej 15 proc.
- Może być sytuacja taka, że cztery partie będą miały ok. 15 proc. Jeżeli my będziemy tą, która ma najwięcej z tych partii, to przejdziemy do drugiej tury. No i wtedy się już zobaczy, bo nastroje antypisowskie są bardzo silne - powiedział Korwin-Mikke. Dodał, że jeśli kandydat Konfederacji dostanie się do drugiej tury, nie uzyska poparcia Adriana Zandberga (Lewica Razem), który "oczywiście zagłosuje na PiS", ale pozostałe partie mogą "nie przemóc wstrętu do PiS" i w pojedynku między Prawem i Sprawiedliwością a Konfederacją stanąć po stronie Konfederacji.
Janusz Korwin-Mikke ocenił, że prezenter telewizyjny Szymon Hołownia, który niedawno ogłosił chęć startu w wyborach prezydenckich, odbierze część głosów kandydatowi Platformy Obywatelskiej.