Komentatorzy kolejny tydzień szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego PiS tak wcześnie złożył swoje propozycje socjalne. Wybory europejskie odbędą się pod koniec maja, parlamentarne pięć miesięcy później. Niektórzy wręcz stawiali tezę, że był to akt desperacji: nagromadzenie kłopotów było tak duże, że potrzeba było wielkiego „bum", które zmieniłoby polityczną agendę.
Jeśli jednak popatrzymy na to, jak rozwija się dyskusja nad „piątką Kaczyńskiego", można postawić tezę, że zarówno strategia, jak i czas były przez PiS przemyślane. Tzw. transfery socjalne stały się absolutnie tematem numer jeden, punktem odniesienia politycznej debaty. PiS udało się wejść na korzystny dla siebie grunt dyskusji o roli państwa jako siły, która likwiduje ubóstwo i za pomocą redystrybucji dokonuje socjalnej rewolucji. Prowadzenie sporu na tym polu jest dla PiS niezwykle wygodne. I to z kilku powodów.