Anita Błaszczak: Wolny rynek trzeszczy

Zwolennicy liberalnej gospodarki z ograniczoną do minimum rolą państwa muszą pogodzić się z jego rosnącą w czasie pandemii rolą. Problem w tym, że to szybko nie minie.

Publikacja: 09.09.2020 21:00

Anita Błaszczak: Wolny rynek trzeszczy

Foto: Adobe Stock

Polska od lat jest krajem, gdzie dodatkowa opieka medyczna regularnie plasuje się w ścisłej czołówce najbardziej atrakcyjnych świadczeń pozapłacowych dla pracowników. I szybko się to pewnie nie zmieni, chociaż coraz więcej osób, które za abonament w prywatnej przychodni płaciły z własnej kieszeni, przechodzi teraz do publicznej służby zdrowia. Bo ta prywatna nie zdała egzaminu w czasie lockdownu, a teraz – tak jak publiczna – stawia głównie na teleporady.

Przepływ pacjentów do publicznej służby zdrowia, która – nie tylko w Polsce – stała się podstawową siłą w walce z pandemią, pokazuje, jak bardzo liczymy na państwo. Nie tylko zresztą jako pacjenci, ale również jako przedsiębiorcy i pracownicy, w tym także ci zatrudnieni w prywatnych korporacjach. Organizacje biznesowe, które do niedawna zżymały się na zbyt duży wpływ państwa na gospodarkę – bo powinno się ograniczyć do roli stróża nocnego – teraz oczekują, że to państwo weźmie na siebie rolę troskliwego rodzica

z szeroko otwartym portfelem. Wesprze pracowników, uchroni przed upadkiem przedsiębiorców, a dodatkowo ochroni wszystkich przed koronawirusem.

Na całym świecie rządy spełniły te oczekiwania

– w ramach walki z pandemicznym kryzysem w gospodarkę wpompowano setki miliardów dolarów

i wpompuje się jeszcze więcej.

Taka pomoc ma jednak swój koszt. Chcemy, by państwo chroniło nas przed wirusem? No to może trzeba się będzie zgodzić na śledzące nas wszędzie aplikacje. Chcemy, by państwo pomagało firmom?

No to mamy plany większej kontroli, dokręcania podatkowej śruby, które w obecnej sytuacji mogą liczyć na większe społeczne wsparcie. Państwa będzie więcej, a wraz z nim więcej polityków kierujących się często już nie publicznym, ale całkiem prywatnym interesem.

Polska od lat jest krajem, gdzie dodatkowa opieka medyczna regularnie plasuje się w ścisłej czołówce najbardziej atrakcyjnych świadczeń pozapłacowych dla pracowników. I szybko się to pewnie nie zmieni, chociaż coraz więcej osób, które za abonament w prywatnej przychodni płaciły z własnej kieszeni, przechodzi teraz do publicznej służby zdrowia. Bo ta prywatna nie zdała egzaminu w czasie lockdownu, a teraz – tak jak publiczna – stawia głównie na teleporady.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację