Rząd daje 1,7 mld euro na metro i tramwaje

Mimo obaw samorządów w nowym rozdaniu funduszy UE znalazły się pieniądze na miejski transport szynowy. Ale wartość dotacji może być za mała w stosunku do potrzeb.

Aktualizacja: 05.07.2021 10:11 Publikacja: 04.07.2021 21:00

Rząd daje 1,7 mld euro na metro i tramwaje

Foto: Adobe Stock

Gdy okazało się, że w Krajowym Planie Odbudowy na transport szynowy nie zarezerwowano ani jednego euro, prezydenci największych miast podnieśli głośne larum. W efekcie rząd dorzucił coś do KPO, ale w sumie to tylko 200 mln euro na tabor, i do tego w formie pożyczek. Większe pieniądze na najbardziej kosztowne inwestycje w rozbudowę linii tramwajowych miały zaś znaleźć się w innych programach unijnych.

I rzeczywiście, taką obietnicę niesie program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021–2027 (w skrócie FEnIKS), którego projekt trafił ostatnio do konsultacji publicznych. Cała pula to 25,1 mld euro, zaś na transport miejski – 1,75 mld euro.

Dotacje na szyny

Wsparcie ma dotyczyć głównie inwestycji w infrastrukturę (1,26 mld euro) i tabor szynowy (480 mln euro), a także mniejszych projektów, jak budowa węzłów przesiadkowych, rozwój miejskich systemów inteligentnego sterowania ruchem itp. W efekcie powstać ma 46 km nowych linii metra i linii tramwajowych, a 63 km mają zostać zmodernizowane.

Wydzielona pula na transport szynowy ucieszyła samorządowców i teraz dokładnie studiują zapisy programu FEnIKS pod kątem dostępności dotacji na ich przedsięwzięcia. Pierwsze analizy wskazują jednak na pewne problemy – pieniędzy może okazać się za mało w stosunku do oczekiwań, a część miast może być wykluczona z tego wsparcia.

Ambitne plany

– Biorąc pod uwagę potrzeby największych polskich miast w obszarze transportu niskoemisyjnego, a także bardzo niesatysfakcjonujące zapisy dotyczące wspierania tego obszaru z KPO, zakres wsparcia z FEnIKS należy uznać za niewystarczający – zauważa Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi. – W naszej opinii kwota 1,75 mld euro jest niewystarczająca, uwzględniając potrzeby wszystkich miast w Polsce – wtóruje Dariusz Nowak z ratusza w Krakowie.

Warto zauważyć, że 1,75 mld euro daje ok. 7,8 mld zł przy kursie 4,5 zł za euro i tylko 7,4 mld zł przy kursie 4,27 zł za euro (to średni kurs stanowiący podstawę przeliczania wartości zamówień publicznych). Tymczasem miasta mają ambitne plany w zakresie rozwoju czystego, najbardziej przyjaznego środowisku transportu, bo to głównie na nich leży obowiązek ograniczenia emisyjności komunikacji publicznej.

Łódź planuje w nowej perspektywie realizację 25 przedsięwzięć tego typu, o szacunkowej wartości ok. 2,1 mld zł. To m.in. budowa i modernizacja linii tramwajowych wraz z zapleczem technicznym, zakup taboru niskoemisyjnego (autobusy elektryczne oraz tramwaje niskopodłogowe), rewitalizacja infrastruktury przystankowej itp. W Krakowie wartości zaplanowanych inwestycji związanych z rozwojem transportu szynowego to aktualnie 2,3 mld zł, zaś w Poznaniu – ponad 770 mln zł.

Wrocław przygotowuje się do uruchomienia programu Tramwaj 2.0, a jego wartość ma być dostosowana do możliwości, jakie oferują fundusze UE. Warszawa chciałaby z programu FEnIKS uzyskać dofinansowanie na dokończenie budowy II linii metra, rozpoczęcie budowy III linii metra oraz dalszą rozbudowę sieci tramwajowej wraz z zakupem taboru. Te plany można szacować na kilka miliardów złotych.

– Oczekiwalibyśmy zwiększenia kwot z programu FEnIKS na transport miejski – przekonują stołeczni urzędnicy. Tym bardziej że na drogi i kolej zarezerwowano wielokrotnie więcej (ok. 11,6 mld euro), zaś w poprzednim rozdaniu z funduszy UE pula na transport miejski wynosiła blisko 2,3 mld zł – wylicza Warszawa.

Wykluczeni?

Samorządowcy zwracają też uwagę, że nie wszystkie miasta, gdzie kursują tramwaje, będą mogły ubiegać się o dotacje z programu FEnIKS. Znalazł się tam bowiem zapis, że „wsparcie będzie dedykowane miastom wojewódzkim i ich obszarom funkcjonalnym z wyłączeniem obszaru Polski Wschodniej".

– Nie jesteśmy ani aglomeracją, ani miastem wojewódzkim, według naszego rozeznania Częstochowa nie będzie więc miała dostępu do tej puli środków – mówi nam Włodzimierz Tutaj, rzecznik Częstochowy. – Jeszcze gorzej: wedle obecnych założeń nie będzie też szans na środki na infrastrukturę tramwajową programu regionalnego – dodaje.

Częstochowa kończy największy w historii miasta kontrakt tramwajowy o wartości 204 mln zł, z czego 144 mln to dotacje z UE. Miasto myśli o kolejnych inwestycjach rzędu 120–130 mln zł, ale bez dostępu do unijnego wsparcia to raczej niemożliwe.

Wśród miast wykluczonych z FEnIKS-a może znaleźć się też Olsztyn i Elbląg (choć dla nich może znajdą się pieniądze na tramwaje z Programu Polska Wschodnia) oraz Grudziądz.

Opinia dla „rz"

Michał Wolański, ekspert Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej

Kwota 1,75 mld euro z funduszy UE na rozwój transportu szynowego w miastach nie wydaje się duża. Szczególnie biorąc pod uwagę, że zgodnie ze strategią rozwoju transportu w Polsce do 2030 r. chcemy zwiększyć liczbę pasażerów komunikacji miejskiej o 30 proc. Jeśli tak, wymaga to o 30 proc. więcej tramwajów, autobusów i linii komunikacyjnych: istniejąca infrastruktura nie jest z gumy i nie pomieści więcej użytkowników. Osiągnięcie tych celów wymaga sporych nakładów, a budowa metra, czy nawet linii tramwajowych, nie należy do najtańszych inwestycji.

15 miast z tramwajami

Po szynach w polskich miastach jeździ prawie 3,2 tys. tramwajów, które dysponują miejscami dla 477 tys. osób – wynika z danych GUS za 2019 r. Długość linii tramwajowych sięgała zaś 2,3 tys. km. Obecnie systemy tramwajowe funkcjonują w 15 miastach i ich obszarach metropolitalnych, tj. w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku, Łodzi, Katowicach, Olsztynie, Szczecinie, Toruniu, Bydgoszczy, Gorzowie Wielkopolskim, Częstochowie, Elblągu i Grudziądzu. Najdłuższą siecią może pochwalić się Warszawa oraz konurbacja śląsko-dąbrowska.

Jak wynika z badań Francuskiej Agencji Ochrony Środowiska i Zarządzania Energią (ADEME), transport szynowy jest najmniej szkodliwy dla środowiska, np. produkcja CO2 na jedną osobę podróżującą tramwajem jest cztery razy mniejsza niż podczas jazdy autobusem miejskim i osiem razy mniejsza niż podczas jazdy jednej osoby autem.

Gdy okazało się, że w Krajowym Planie Odbudowy na transport szynowy nie zarezerwowano ani jednego euro, prezydenci największych miast podnieśli głośne larum. W efekcie rząd dorzucił coś do KPO, ale w sumie to tylko 200 mln euro na tabor, i do tego w formie pożyczek. Większe pieniądze na najbardziej kosztowne inwestycje w rozbudowę linii tramwajowych miały zaś znaleźć się w innych programach unijnych.

I rzeczywiście, taką obietnicę niesie program Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko na lata 2021–2027 (w skrócie FEnIKS), którego projekt trafił ostatnio do konsultacji publicznych. Cała pula to 25,1 mld euro, zaś na transport miejski – 1,75 mld euro.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej