Ofiary śmiertelne to efekt osunięć ziemi pod naporem wody, a także porwania przez wodę samochodów - podają południowokoreańscy urzędnicy.

W wyniku intensywnych opadów deszczu zalanych zostało ponad 5751 hektarów pól uprawnych. Zalane są też odcinki dróg i mosty w Seulu.

Prezydent Korei Południowej, Moon Jae-in, zwołał na poniedziałek posiedzenie sztabu kryzysowego. Wcześniej wezwał władze lokalne do zrobienia "wszystkiego co możliwe", by uniknąć ofiar śmiertelnych.

Przed możliwą powodzią i podtopieniami ostrzegają też media państwowe w Korei Północnej. W niektórych częściach kraju spodziewane są intensywne opady deszczu.

Agencja Yonhap podaje - powołując się na anonimowe źródło - że Korea Północna otworzyła śluzy zapory znajdującej się na granicy między Koreami nie ostrzegając o tym wcześniej Seulu.