Trybuś: Przymus socrealizmu

Jarosław Trybuś, historyk sztuki i krytyk architektury

Aktualizacja: 20.06.2019 21:24 Publikacja: 20.06.2019 18:17

Trybuś: Przymus socrealizmu

Foto: AdobeStock

Dokładnie 70 lat temu, 21 czerwca 1949 r., socrealizm został ogłoszony obowiązującą doktryną w polskiej architekturze.

To była wyjątkowa sytuacja w dziejach polskiej sztuki. Oczywiście zawsze któryś ze stylów był preferowany przez mecenasów, prywatnych czy państwowych, jednak nigdy wcześniej państwo z całym swoim aparatem nie zdecydowało, że od danej chwili tylko jeden styl, zestaw cech dzieła jest właściwy, obowiązujący i pożądany. I to trwało przez siedem–osiem lat.

Co charakteryzowało socrealizm?

Mówimy o architekturze „socjalistycznej w treści i narodowej w formie". Liczy się socjalistyczna, realizująca potrzeby wykluczonych dotąd warstw funkcja, która ubrana jest w stylistyczne odniesienia do minionych epok – tych uważanych za najlepsze w dziejach danego narodu.

Przykłady?

Rzecz jasna Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – powstawał w mieście, które było w ruinie. Zdecydowano się ogromnym wysiłkiem wznieść gigantyczny gmach z niewyobrażalną jak na tamte czasy i warunki kubaturą. W budynku umieszczono wiele instytucji potrzebnych nowemu, egalitarnemu, socjalistycznemu społeczeństwu: czterosalowe kino, trzy teatry, dwa muzea, restauracje, sale wystawowe i Pałac Młodzieży – basen i sale do ćwiczeń. Siedzibę dostała Polska Akademia Nauk. Była Sala Kongresowa – największa w Warszawie sala widowiskowa na 3 tys. miejsc. Całe to wielkie gmaszysko miało ostentacyjnie służyć nowemu społeczeństwu. To była ta socjalistyczna treść.

A narodowa forma?

Na stołeczny wieżowiec nałożono dekorację, która jest wprost przeniesiona z zabytków dawnej architektury polskiej. To np. wielkie prostokątne okna na parterze, wzorowane na renesansowych oknach wawelskich. Wyżej są attyki znane z renesansowych prowincjonalnych ratuszów miejskich.

Czy socrealizmu powinniśmy raczej się wstydzić, czy go podziwiać?

Historię trzeba znać, a nie jej się wstydzić. Oczywiście należy podchodzić do niej krytycznie i wyciągać wnioski. Socrealizm jest pozostałością po pewnym etapie dziejów, który przechodził nasz kraj. I tak samo jak innym śladom minionych epok należy mu się szacunek jako zabytkowi. Dlatego właśnie Pałac Kultury i inne budynki socrealistyczne znajdują się w rejestrze zabytków. Zdając sobie sprawę z tego specyficznego momentu historii, a również z tego, że w niewielu miejscach na świecie socrealizm był obecny, warto pokazywać ten oryginalny epizod w naszych dziejach. I wcale się nie dziwię, że goście z zagranicy stają jak wryci pod Pałacem Kultury i Nauki, bo takiego budynku, z taką historią nigdzie indziej nie ma. Nie dziwię się też, że właśnie on stał się, mimo sprzeciwu starszego pokolenia, symbolem Warszawy.

Dokładnie 70 lat temu, 21 czerwca 1949 r., socrealizm został ogłoszony obowiązującą doktryną w polskiej architekturze.

To była wyjątkowa sytuacja w dziejach polskiej sztuki. Oczywiście zawsze któryś ze stylów był preferowany przez mecenasów, prywatnych czy państwowych, jednak nigdy wcześniej państwo z całym swoim aparatem nie zdecydowało, że od danej chwili tylko jeden styl, zestaw cech dzieła jest właściwy, obowiązujący i pożądany. I to trwało przez siedem–osiem lat.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie