Klienci brytyjskich sklepów Tesco zauważyli ostatnimi czasy stopniowe znikanie wielu popularnych marek z oferty. Wśród nich produkty takich matek jak: Hellmanns, Knorr, Persil, Dove czy popularnej w Wielkiej Brytanii marki Marmite. Wszystkie te marki łączy właściciel: Unilever.
Co stoi za tym zjawiskiem? Zmniejszanie się oferty wynika ze sporu między siecią sklepów, a producentem. Za całym zamieszaniem stoi brytyjski funt, a dokładnie spadek jego wartości, która od głosowania nad Brexitem obniżyła się już o 17 proc.
W takiej sytuacji Tesco, chcąc zrekompensować spadek wartości brytyjskiej waluty, byłby zmuszony do podwyżki cen importowanych produktów, których cena ustalana jest w dolarach i euro. Jest to zarazem rozwiązanie, którego jak twierdzą Brytyjczycy, domagał się od nich Unilever.
Tesco wybrało jednak inną drogę. Firma zapowiedziała, że będzie walczyć z podwyżkami usuwając produkty marek Unilevera z półek. Dziennik „The Guardian" donosił, że Unilever chciał użyć pretekstu, jakim jest Brexit i spadek kursu funta do podwyższenia swoich cen, także dla wyrobów produkowanych w Zjednoczonym Królestwie. Dziennik „The Sun" informuje z kolei, że również inne sieci handlowe zastanawiają się nad podobnymi krokami.
Unilever to nie jedyna spółka, która może doświadczyć problemu pustych półek. Tesco zapowiedziało, że będzie walczyć z każdym dostawcą, który będzie próbował wykorzystać spadek kursu funta.