Ryzyko zakażenia
Zrozumiałe unikanie wizyt w sklepach, zwłaszcza spożywczych, spowodowało jednocześnie, że aż o 45 proc. wzrosła kwota wydawana jednorazowo (to już średnio 49 zł). Najwyższy, bo 60-proc., wzrost odnotowały tu sklepy dyskontowe. Najmniej na tym trendzie zyskały sklepy specjalistyczne – w ich przypadku kwota wzrosła o 27 proc.
Utrzymujące się poczucie ryzyka zakażenia koronawirusem powoduje, że ten trend może wciąż występować, choć trudno prognozować, w jakim natężeniu. Gołym okiem widać, że większość klientów jednorazowo robi większe zakupy, niezależnie od typu sklepu. – W sytuacjach zagrożenia epidemicznego można się spodziewać, że im większy format sklepu i co za tym idzie – potencjalna liczba klientów w środku, tym większe będą obawy klientów przed jego wybieraniem – mówi Grzegorz Łaptaś, partner w PwC.
– Dlatego możemy oczekiwać dalszego spadku zainteresowania zakupami w hipermarketach, a wzrostu w innych, zwłaszcza sieciach mniejszych sklepów. Segment convenience rośnie teraz w szybkim tempie, a odpowiada za to głównie sieć Żabka otwierająca rocznie po kilkaset sklepów – dodaje.
Dyskonty wciąż na fali
Handlowcy także widzą zmiany. – W ostatnich miesiącach zauważyliśmy istotne zmiany w trendach konsumenckich, w tym między innymi w zakresie częstotliwości dokonywania zakupów oraz wartości koszyka – przyznaje Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik Lidl Polska. – Zauważamy także, że klienci poszukują teraz przede wszystkim produktów podstawowych wysokiej jakości, w atrakcyjnej, niskiej cenie – a my staramy się odpowiadać na bieżąco na te potrzeby – dodaje.
Biedronka odmówiła ustosunkowania się do przedstawionych przez nas danych, zasłaniając się statusem giełdowej spółki przed opublikowaniem raportu okresowego.
Pewne jest, że pandemia będzie wymuszała na rynku kolejne zmiany zarówno u klientów, jak i sprzedawców. Na razie to dyskonty wydają się być wygranymi tych zmian. Z danych Gfk wynika, że Polacy w tego typu sklepach wydają już ponad 37 proc. swoich budżetów na FMCG. Pozostałe kanały zanotowały przejściowe zwyżki lub spadki, niemniej dystans do liderów jest ogromny. Wszystko wskazuje na to, że podobnie jak Niemcy czy Szwajcarzy zdecydowanie najwięcej wydawać będziemy w dyskontach.