GUS również podał, iż kategoria AGD i meble w kwietniu zyskuje, ale dane dotyczą tylko dużych firm, a w Polsce sprzedaż elektroniki wciąż w ok. 40–50 proc. odbywa się przez sklepy niezależne, prowadzone przez małe przedsiębiorstwa.
Kłopotliwy zakaz
Jednak w nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele branży przyznają, że faktycznie spadki ich zaskoczyły. – Tak duże cięcie zamówień w lutym to ewidentne przygotowanie sklepów na zakaz handlu w niedziele, który wchodził w życie 1 marca. Na razie trudno prognozować, co będzie w następnych miesiącach – przyznaje jeden z producentów.
Inny zauważa, że to zjawisko nałożyło się na zanik wpływu programu 500+ na branżę elektroniki użytkowej. Gdy rządowy program ruszał w 2016 r., sprzedaż AGD rosła dwucyfrowo, ale już w 2017 r. widać było zdecydowanie wyhamowanie dynamiki. – Wszyscy liczyli, że Polacy zmienią swoje zwyczaje zakupowe i będą wymieniali sprzęt częściej, nie czekając aż definitywnie się popsuje – przyznaje przedstawiciel jednej z dużych sieci. Obecnie cykl życia lodówki w Polsce to nawet dekada, w zachodniej Europie przynajmniej o połowę krócej. Konsumenci wymieniają AGD częściej, ponieważ nowe generacje dają możliwość znacznego obniżenia zużycia energii elektrycznej czy wody. Polacy wręcz przeciwnie, o ile chętnie kupują sprzęt energooszczędny, o tyle jednak nie jest to dla większości wystarczający argument na rzecz zakupu nowej pralki czy lodówki, a nawet telewizora. W ostatnim przypadku przesłanką do wymiany jest po prostu chęć zakupu odbiornika o większej przekątnej.
Lepszy wyjazd niż lodówka
– Polacy wciąż mają wysokie potrzeby konsumpcyjne i czują dystans od poziomu życia w krajach zachodnich. Możliwości finansowe oczywiście rosną, ale nie tak szybko, aby wszystkie nowe oczekiwania spełnić – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry Research. – Dlatego nawet beneficjenci programu 500+ pomyślą prędzej o nowej potrzebie typu wakacyjny wyjazd, zakup smartfonu czy tabletu, niż wymienią działający sprzęt, nawet jeśli jest dość wiekowy. Dlatego choćby lodówka w polskim domu jest średnio dwukrotnie starsza niż we francuskim. – Trudno oczekiwać zmian w szybkim tempie, bo tego typu zjawiska wymagają czasu. Dopóki Polacy nie poczują, iż ich bazowe potrzeby konsumpcyjne są spełnione, nie będą realizować takich strategii, jak ci z bogatszych państw – wyjaśnia Agnieszka Górnicka.
Mimo to sprzedawcy detaliczni widzą, że obroty na rynku rosną. Program 500+ na pewno zmienił oczekiwania konsumentów i najczęściej przez nich wybierane produkty, ale dotyczy to głównie rynku spożywczego czy chemicznego. Widać to po ofercie sieci – promowane są produkty wyższej klasy, nawet najtańsze marki własne ewoluują w kierunku półki premium.
Elektronika ze sklepu
Choć zakupy sprzętu coraz częściej przenoszą się do sklepów internetowych, to nadal większość handlu odbywa się w stacjonarnych placówkach. Sprzęt elektroniczny to kategoria z jednym z najwyższych udziałów e-handlu w sprzedaży detalicznej, ale wciąż jest to poniżej 20 proc. Mimo wszystko to kilka razy więcej niż średni wynik dla całego handlu, wynoszący 5–6 proc. Jednak znaczenie platform internetowych dla sektora jest znacznie większe, bo właśnie w nim widać najlepiej, jak kanały dystrybucji się przenikają. Dla części klientów zakup sprzętu zaczyna się od wyszukiwania ofert w internecie, porównywania ich i analizowania, by na koniec udać się do sklepu stacjonarnego. Inni z kolei najpierw tam oglądają sprzęt i porównują, by ostatecznie transakcję sfinalizować w internecie. Dlatego dzisiaj sprzedawca elektroniki musi być mocny w obu kanałach dystrybucji. Inaczej nie dotrze do wielu grup klientów.