Zwolnienie to jest tymczasowe (dla większości z tych produktów będzie obowiązywało przez rok) i oficjalnie jest uzasadnione wnioskami amerykańskich spółek skarżących się, że trudno im zastąpić te produkty produkcją krajową lub importem z innych krajów . Wśród towarów zwolnionych z karnych ceł znalazły się m.in: plastikowe słomki, oświetlenie używane w dekoracjach świątecznych, znicze ogrodowe, smycze dla psów. chłodnice do samochodów i deskorolki elektryczne.

W zeszłym tygodniu chiński rząd zwolnił z karnych ceł 16 rodzajów amerykańskich produktów. Prezydent USA Donald Trump zdecydował natomiast o przesunięcie podwyżki ceł na import z Chin warty 250 mld USD rocznie z 1 października na 15 października. W październiku mają zostać wznowione negocjacje handlowe pomiędzy USA i Chinami. - To sugeruje, że obie strony uważają, że dalsze zaostrzenie konfliktu nie jest obecnie pożądane. Tworzą więc pozytywną atmosferę przed październikową rundą rozmów w nadziei, że te rozmowy pozwolą przynajmniej uniknąć dalszego pogorszenia sytuacji – twierdzi Steven Olson, analityk z Fundacji Hinricha.

- Wygląda to bardziej na łagodzenie wpływu wojny handlowej na USA, niż na koncesję wobec Chin. Ale to nadal może zapewnić trochę dobrej woli przed październikowymi negocjacjami handlowymi – uważa Nick Marro, analityk z Economist Intelligence Unit.

Oznaki łagodzenia wojny handlowej przeplatane są jednak sygnałami mówiącymi o twardym stanowisku USA w tym sporze. – Era ekonomicznej kapitulacji się skończyła. USA nie tylko miały 500 mld USD deficytu w handlu z Chinami, ale też traciły co roku prawie tak samo dużo z powodu kradzieży własności intelektualnej. Zbyt długo kolejne administracje, republikańskie i demokratyczne administracje, były skłonne akceptować nadzwyczajne szkody ponoszone przez amerykańskich robotników i amerykańskie miejsca pracy, w imię handlu z Chinami. Te dni są już za nami – powiedział wiceprezydent USA Mike Pence na konferencji CNBC Institutional Investor’s Delivering Alpha.