Sieci handlowe konsekwentnie nadążają za rosnącą świadomością konsumentów, którzy coraz większą uwagę zwracają na zdrowotne właściwości i ekologiczny sposób produkcji żywności. Większość dużych sieci zadeklarowała już rezygnację z jajek chowu klatkowego (popularnie zwanych „trójkami”). Niedawno Lidl deklarował obniżenie zawartości soli i cukru w produktach marek własnych. Teraz niemiecka sieć chce w jeszcze większym stopniu zadbać o zdrowie konsumentów, tym razem zaostrzając swoje własne normy dotyczące zawartości pestycydów w owocach i warzywach.

- Naszym celem jest dostarczanie świeżych owoców i warzyw, jak najwyższej jakości. Jesteśmy w stanie osiągnąć ten cel dzięki ustanowieniu surowych norm, które znacznie przewyższają przepisy europejskie w zakresie redukcji pestycydów – przykładem takich produktów spełniających nasze kryteria są jabłka grójeckie – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, PR Manager Lidl Polska.

Lidl zobowiązuje się do tego, że dopuszczalne w sprzedawanych w jego sklepach warzywach i owocach zawartości pestycydów będą znacznie ostrzejsze niż normy Unii Europejskiej. Sieć będzie dopuszczać tylko 1/3 tego, co dopuszczają europejskie (i tak surowe) normy. Można powiedzieć, że poziom bezpieczny zostanie w sklepach Lidla zastąpiony super bezpiecznym.

Środków ochrony roślin nie da się uniknąć – to chemiczne lub biologiczne substancje chroniące rośliny przed chorobami, szkodnikami czy chwastami. Nawet w przypadku prawidłowego zastosowania, tych środków w produktach spożywczych, mogą wystąpić pozostałości pestycydów. Dlatego też dla żywności ustalone zostały dodatkowo najwyższe dopuszczalne poziomy pozostałości pestycydów. Informują one, jakie są maksymalnie dopuszczalne poziomy pozostałości pestycydów bez wpływu na stan zdrowia człowieka.

Decyzja Lidla nie oznacza, że normalnie hodowane warzywa i owoce sprzedawane dotychczas są niebezpieczne dla zdrowia. Oznacza tylko, że normy sieci dyskontów będą surowsze niż wymagane przez prawo.