Wspólny dług Europy. Bilion euro na pomoc po pandemii

Niemcy ustępują i zgadzają się na unijne obligacje. Pół biliona euro dotacji i drugie tyle w pożyczkach ma wspomóc kraje, które najbardziej ucierpiały na pandemii.

Aktualizacja: 20.05.2020 06:15 Publikacja: 19.05.2020 21:00

Wspólny dług Europy. Bilion euro na pomoc po pandemii

Foto: AFP

Angela Merkel i Emmanuel Macron ogłosili wspólny plan walki z gospodarczymi skutkami koronawirusa. – Proponujemy, aby zgodnie z traktatami podpisać umowę umożliwiającą UE zebranie na rynkach 500 miliardów euro – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron.

Po raz pierwszy w historii Unia wyemitowałaby obligacje w imieniu wszystkich państw członkowskich. Z pozyskanych pieniędzy skorzystałyby kraje najbardziej dotknięte pandemią, a więc – według obecnych przewidywań – przede wszystkim południe Europy: Włochy i Hiszpania. Dług byłby natomiast spłacany według zamożności, czyli w największym stopniu obciążałby Niemcy. To dlatego Berlin przez długi czas opierał się pomysłowi wspólnych obligacji. Ostatecznie ustąpił i chce wziąć na siebie znaczną część finansowania odbudowy gospodarki po pandemii.

Czytaj także: Unijny dług lekiem na kryzys po pandemii

Komisja Europejska 27 maja przedstawi projekt funduszu odbudowy gospodarki i projekt wieloletniego budżetu UE. Według naszych nieoficjalnych informacji fundusz wynosiłby około biliona euro, z czego połowę stanowiłyby proponowane przez Niemcy i Francję dotacje, a drugą połowę – pożyczki i gwarancje. Niezależnie od tego pojawi się też nowa propozycja wieloletniego budżetu UE, uwzględniająca skutki pandemii. Polsce zależy na tym, żeby była w niej zachowana przynajmniej taka suma na politykę spójności, jak w poprzednim projekcie, a ewentualne środki na walkę ze skutkami pandemii poprzez instrumenty polityki regionalnej były finansowane z nowych pieniędzy, a nie przesuwane z tradycyjnych celów spójności.

Czytaj także: Niemiecka gospodarka odjeżdża. Olbrzymia pomoc dla firm

„Rzeczpospolita" zapytała o to Elisę Ferreirę, komisarz UE ds. spójności i reform. – Rozumiem stanowisko Polski i mogę obiecać, że będę o to walczyć. Chodzi o wzmocnienie polityki spójności, o dodatkowe środki, żeby ożywić gospodarkę, szczególnie regiony, które najbardziej ucierpiały gospodarczo na pandemii – powiedziała Portugalka.

Czytaj także: Koronaobligacje - instrument finansowy czy polityczny?

Pakiet musi zaakceptować jednomyślnie 27 państw UE. Sojusz oszczędnych z północy na razie jest sceptyczny wobec tego planu. – Nasze stanowisko nie zmienia się. Gotowi jesteśmy pomóc najbardziej dotkniętym krajom pożyczkami – powiedział austriacki kanclerz Sebastian Kurz po rozmowie z premierami Holandii, Szwecji i Danii. Te cztery kraje najgłośniej protestowały przeciwko wspólnemu długowi i dopominały się o jak najmniejszy budżet UE.

Angela Merkel i Emmanuel Macron ogłosili wspólny plan walki z gospodarczymi skutkami koronawirusa. – Proponujemy, aby zgodnie z traktatami podpisać umowę umożliwiającą UE zebranie na rynkach 500 miliardów euro – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron.

Po raz pierwszy w historii Unia wyemitowałaby obligacje w imieniu wszystkich państw członkowskich. Z pozyskanych pieniędzy skorzystałyby kraje najbardziej dotknięte pandemią, a więc – według obecnych przewidywań – przede wszystkim południe Europy: Włochy i Hiszpania. Dług byłby natomiast spłacany według zamożności, czyli w największym stopniu obciążałby Niemcy. To dlatego Berlin przez długi czas opierał się pomysłowi wspólnych obligacji. Ostatecznie ustąpił i chce wziąć na siebie znaczną część finansowania odbudowy gospodarki po pandemii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje