Pracujący w City mieli nadzieję, że marazm I kwartału zniknie, gdyby W. Brytania wyszła z Unii 29 marca, albo ostatecznie 12 kwietnia. Perspektywa brexitu oddaliła się jednak do 31 października, a jego warunki nadal nie są uzgodnione, więc rosną obawy, że bieżący rok będzie jednym z najchudszych w historii City od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. — stwierdził Reuter.
Londyńska giełda zanotowała dotąd tylko jeden debiut spółki powyżej kapitalizacji 75 mln funtów, obroty LSE w lutym i marcu zmalały o jedną trzecią wobec ubiegłego roku, były najniższe od sierpnia 2016. Średnie dzienne obroty akcjami spółek tworzących indeks FTSE 100 zmalały bardziej w ciągu tych 2 miesięcy niż na innych dużych giełdach europejskich, poza DAX 30 — wynika z analizy danych Refinitiv.
Opłaty pobierane przez europejskie banki inwestycyjne — największa ich część przypada na Londyn — zmniejszyły się w I kwartale o 25 proc., w ciągu tych 3 miesięcy założono tylko 11 nowych funduszy spekulacyjnych zarejestrowanych na Wyspach w porównaniu z 35 w I kwartale 2018 — wskazują dane Prequin.
- Nastąpi chyba długa przerwa, inwestorzy będą potrzebować czegoś znacznie bardziej pozytywnego w polityce, aby przekonali się do wykonywania dalszych ruchów — powiedział doradca ekonomiczny w Global Alliance Partners, Alastair Winter. — Nie widzę, jak labourzyści i konserwatyści mogą dojść do porozumienia. Uprawiają różne gry, aby uniknąć blamażu i do czasu, zanim dogadają, się City będzie na łasce wiatru.
- Najnowsze opracowanie o zatrudnieniu w Londynie firmy werbunkowej Morgan McKinley pokazuje, że liczba wolnych etatów i szukających pracy zmalała odpowiednio o 9 i 15 proc. w skali rok do roku; w I kwartale liczba jednych i drugich była połową stanu z 2017 r. Według dyrektora w tej firmie, Hakana Envera, liczby świadczą, że maleje zaufanie wśród pracujących w City. — Nawet przy całej niepewności z ostatnich kilku lat istniało zawsze założenie, że nadejdzie 29 marca i będziemy mieć część odpowiedzi. A tymczasem nadal czekamy — powiedział.