Na początku marca MSCI ogłosił włączenie do swoich indeksów akcji Arabii Saudyjskiej i Argentyny, a także o skokowym zwiększeniu udziału papierów chińskich. W maju współczynnik włączenia chińskich akcji serii A zwiększy się z 5 proc. do 10 proc., a następnie do 15 proc. w sierpniu i 20 proc. w listopadzie, dowiedział się portal finanz.ru.
Oznacza to, że w indeksie rynków rozwijających się MSCI Emerging Markets (EM) znajdą się papiery 253 chińskich firm o dużej kapitalizacji i 168 małych i średnich. Udział wszystkich akcji znajdujących się w obrocie w juanach na giełdach chińskich wzrośnie tym samym blisko 5-krotnie, z 0,7 proc. do 3,3 proc.
Będzie to skutkować „wzrostem popytu na chińskie papiery ze strony amerykańskich i europejskich klientów instytucjonalnych, zainteresowanych lokatami strategicznymi” - ocenia Iskander Łucko główny strateg inwestycyjny ITI Capital. Chodzi o fundusze globalne zarządzające aktywami na łączną kwotę około 2 bln dol.
Ta zmiana odbije się niekorzystnie na innych rozwijających się rynkach. Na zmiany na rynku kapitałowym na korzyść Chin potrzeba około 20 mld dol. i taka kwota zostanie zabrana z akcji innych krajów włączonych do MSCI EM - dodaje Ilia Piterskij, strateg VTB Kapital.
Według jego obliczeń rosyjski rynek straci między majem a listopadem 700 mln dol. wycofanych przez zagranicznych inwestorów. Natomiast w Chinach napływ kapitału może skutkować gigantyczną lawiną inwestycji.