Oferta ma być przeprowadzona w listopadzie lub w grudniu i giełda zamierza w niej sprzedać co najmniej 31,7 mln akcji, a więc 31,7 proc. udziału w jej kapitale. Chce pozyskać z tego co najmniej 551 mln szekli (153 mln USD). Jeśli nie uda się uzyskać takich środków, to IPO będzie wstrzymane – dodał prezes. 

Czytaj także: Giełdowy alians Polski i Izraela. GPW pod rękę z TASE

Na giełdzie w Tel Avivie notowanych jest 456 spółek, a jej kapitalizacja wynosi 201 mld USD. W minionym roku wypracowała 14 mln szekli zysku netto. IPO będzie kolejnym etapem prywatyzacji giełdy. W sierpniu prawie 20 proc. jej udziałów sprzedano nowojorskiemu funduszowi Manikay Partners i kolejne 19 proc. czterem innym zagranicznym inwestorom.

Pierwotna oferta publiczna będzie skierowana wyłącznie do detalicznych inwestorów posiadających rachunek w izraelskim banku. – Chcemy, by Izraelczycy byli bardziej zaangażowani i lepiej rozumieli finanse, giełdę i gospodarkę – powiedział prezes giełdy w Tel Avivie i dodał, że obecnie zaledwie 5 proc. obrotów przypada na detalicznych inwestorów.